Jak tam weekend, wypoczęci? Mamy nadzieję, że tak! Zebraliśmy dla Was w tym czasie ostatnie nowinki ze świata mediów społecznościowych. Zapraszamy do lektury!

Kanały nadawcze na IG w Polsce!

W końcu dotarła do nas nowa, bardzo interesująca funkcja Instagrama – kanały nadawcze Twórcy.

Czym jest kanał nadawczy? Jest to coś pokroju kanału wiadomości od Twórcy – wszystko co tam napisze, będzie dostępne dla członków kanału. Co ważne, uczestnicy są raczej bierni – nie mogą komentować wpisów ani sami nadawać na kanale, na ten moment mogą jedynie dodawać reakcje lub brać udział w ankietach.

Opcja ta stopniowo pojawia się u polskich użytkowników.

Nowości w kanałach nadawczych IG:

Mosseri natomiast ogłosił oficjalny start kanałów nadawczych oraz zapowiedział testy dodatkowej funkcjonalności:

– pytań

– moderatorów kanału

– udostępniania wiadomości z kanału nadawczego w relacjach (zarówno Twórcy, jak i członka kanału)

– opcje tymczasowej dostępność i wygasania kanałów nadawczych

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Adam Mosseri (@mosseri)

Nowe wytyczne Unii Europejskiej w sprawie oznaczania beneficjentów i płatników w kampaniach reklamowych

Od 21 czerwca reklamodawcy będą musieli dostosować się do nowego obowiązku – oznaczania beneficjenta oraz ewentualnego płatnika (jeśli są to różne podmioty).

Ustawienie to robi się z poziomu zestawu reklamowego i jest już dostępne do uzupełnienia – warto zrobić to przed 21 czerwca, aby zachować ciągłość reklam bez przerwy na paniczne uzupełnianie.

Obowiązek ten tyczy się tylko reklam, które targetowane są na kraje Unii Europejskiej. Nie jest to na szczęście niż groźnego, ani skomplikowanego – beneficjentem jest podmiot czerpiący bezpośrednio korzyści z reklamy (czyli np. sklep z ubraniami, którego kolekcję reklamujemy), a płatnikiem… podmiot lub osoba płacąca za reklamę J.

Więcej na ten temat przeczytacie w Centrum pomocy dla firm.

MySpace na Instagramie, czyli…

Na oficjalnym Twitterze aplikacji pojawił się screen przedstawiający nową opcję Notes – opisów na Instagramie pojawiających się na liście aktywnych.

Od teraz, będzie można także dołączyć do notatki utwory muzyczne w formie 30-sekundowych klipów. Niestety w Polsce prawdopodobnie nie jest to jeszcze dostępne.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Adam Mosseri (@mosseri)

YouTube obniża wymogi…

Od teraz na platformie będzie łatwiej zakwalifikować się Twórcom do zarabiania na reklamach. Nowe wymogi prezentują się następująco:

– posiadanie 500 subskrybentów

– 3 publikacje na kanale w ciągu ostatnich 90 dni

Oraz

– 3000 godzin oglądania przez odbiorców w zeszłym roku
lub
– 3 miliony wyświetleń Shortów w ciągu ostatnich 90 dni

Po krótkiej przerwie zapraszamy do zapoznania się z dawką nowości ze świata mediów społecznościowych. Dzisiaj trochę o dostosowaniach do AI, zmianach na YouTubie oraz o nowych (testowanych) funkcjach na Instagramie.

Twitter walczy z dezinformacją na portalu

Niestety wzrost popularności AI niesie za sobą także spore zagrożenia – jeszcze nigdy nie było tak prosto wygenerować całkiem realistycznego (na pierwszy rzut oka) obrazka i pasującej do niego historii, masowo.

Od teraz bardziej wpływowi Twórcy będą mogli do podejrzanych treści dodać stosowną notatkę, która pojawi się automatycznie we wszystkich wpisach korzystających z bliźniaczej grafiki.

Na ten moment funkcja działa jedynie dla pojedynczych obrazów, jednak trwają prace nad wdrożeniem tego rozwiązania także dla filmów oraz postów typu album.

YouTube rezygnuje z Relacji

Zbliża się oficjalny koniec Relacji na platformie YouTube. Będą one funkcjonować do 26 czerwca tego roku.

Środki zaoszczędzone na obsłudze będą wykorzystane dla filmów na żywo, postów społeczności oraz Shortów.

Źródło

Chatbot Tako na TikToku

W ramach bardzo ograniczonych testów, bo na ten moment jedynie na Filipinach, wybrani użytkownicy mogą „porozmawiać” z Tako – chatem AI wbudowanym w aplikację.

Screenshots of TikTok’s Tako AI chatbot test.
https://www.theverge.com/2023/5/25/23737017/tiktok-ai-chatbot-tako-test

Rozwiązanie to ma jeszcze bardziej ułatwić poszukiwanie pożądanych treści, bez posługiwania się specyficznymi tagami. W ramach wyświetlanych odpowiedzi oczywiście będą pokazywane najbardziej dopasowane filmiki użytkowników.

Instagram testuje możliwość używania naklejki quiz podczas transmisji na żywo

Wiadomość powitalna dla subskrybentów na Instagramie

Na platformie trwają także prace nad rozwojem subskrypcji wśród obserwujących (niestety my wciąż się tej opcji nie doczekaliśmy) – w planach jest dodanie dedykowalnej wiadomości powitalnej.

Głosowania w sekcji komentarzy Rolek na IG

To nie koniec naszej wyliczanki testowanych nowych funkcji Instagrama. Trwają także prace dodaniem głosowania w komentarzach pod Rolką.

W statystykach widoczne będą także osoby, które wzięły w nim udział, ale dopiero kiedy ich liczba przekroczy 5 – to wszystko dla anonimizacji głosów (której na przykład w Relacjach dalej nie ma).

Po przerwie witamy z powrotem naszych czytelników! Dzisiaj nieco zmian i nowości na platformie Meta, a także o nieco kontrowersyjnej, nowej funkcji na LinkedInie. Zapraszamy do lektury!

Meta przypomina o bezpieczeństwie młodzieży na Instagramie

Firma po raz kolejny stara się edukować rodziców na temat możliwości ochrony oraz kontroli ich nastoletnich dzieci korzystających z Instagrama. W związku z tym rusza dedykowana kampania reklamowa w Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii. Ma ona pokazać narzędzia takie jak:

– limity dzienne

– ustawienia prywatności profilów

– kontrola dostępu do wrażliwych treści

– informacje o obserwowanych profilach, dokonanych zgłoszeniach i blokadach

– oraz wiele innych

Kampania będzie trwała do 5 czerwca.

LinkedIn testuje opcję asystenta AI do publikacji postów

Platforma Microsoftu pracuje nad umożliwieniem korzystania z AI podczas tworzenia publikacji. Wystarczy podać pomysły na wpis, a asystent wygeneruje jego wersję roboczą, na której można pracować dalej.

Pisanie wzruszających treści o rozwoju osobistym i niekończących sukcesach zawodowych jeszcze nigdy nie było takie proste! Ciekawe, czy narzędzie to będzie proponowało również kreatywne analogie i „głębokie” myśli ;).

Meta rozszerza program zarabiania dla Twórców

Zwiększa się grono osób, które może wziąć udział w testach możliwości zarabiania na Rolkach na Facebooku, a wkrótce – także i na Instagramie.

Osoby, które trafiły do puli testów oraz spełniają wymagania kwalifikacyjne (link) mogą aktywować wyświetlanie reklam w ich Rolkach, za które otrzymają prowizję adekwatną do liczby wyświetleń.

Wkrótce znikną Sklepy z FB oraz Instagrama

Informacja ta zapewne zaskoczy wielu z Was. Od 10 sierpnia tego roku (!) w Polsce zostaną wyłączone sklepy na Facebooku oraz Instagramie, a co za tym idzie:

– na fanpage oraz profilu IG nie będzie możliwości wyświetlenia swojego asortymentu w dedykowanej zakładce

– przy publikacji postów i Rolek nie będzie można już oznaczać produktów

Czy to oznacza koniec działań sprzedażowych na platformach Meta? Oczywiście, że nie! W dalszym ciągu będziemy mogli tworzyć reklamy karuzelowe, kolekcje, czy też po prostu kierować do danego produktu przy pomocy CTA.

Cóż, cofamy się o kilka lat wstecz w rozwoju Facebooka, ale do sierpnia jeszcze trochę czasu – a wszyscy dobrze wiemy, jak wiele może się zmienić przez prawie 4 nadchodzące miesiące, łącznie z tego typu zapowiedziami.

Źródło

Już niedługo wszystkie strony na Facebooku będą miały nowy wygląd

Meta ogłosiło, że od 5 czerwca tego roku, wszystkie klasyczne strony, których jeszcze nie dotknęła aktualizacja – w końcu ją dostaną.

Po krótkiej przerwie wracamy do Was z nowinkami ze świata marketingu. Co się nowego podziało? Zaraz się dowiecie!

Oznaka na Instagramie

U niektórych użytkowników zagranicznych zaczęły pojawiać się znaczniki informujące o tym, że profil jest popularniejszy, niż inne w tej branży. Popularniejszy oznacza tutaj tyle, że ma więcej odwiedzin profilu (więc nie wystarczy jeden wybitny post).

Zaskakujące jest jedno – na ten moment funkcja dedykowana jest profilom biznesowym, a nie twórców. Czyżby była nowa przynęta do zwiększenia budżetów mediowych?

Bot, jako starter konwersacji na grupach FB

Facebook testuje SparkBota – automat mający na celu postowanie na grupie pytań, które mają być iskierką do wymiany zdań przez użytkowników. Iskierki te mają się pojawiać raz w tygodniu, zgodnie z ustawieniami wybranymi przez administratorów grupy.

Jak widać na screenach, na ten moment są to bardzo proste pytania bardziej przełamujące lody u poznających się ludzi na imprezie firmowej, jednak narzędzie może mieć całkiem niezły potencjał – szczególnie kiedy pojawi się opcja dodawania własnych pytań.

Pozwoli to np. na organizowanie cotygodniowych zbiorów zdjęć piesków, sprzętu fotograficznego, dań z Thermomixa, czy czegokolwiek co sobie człowiek wymarzy (i mieści się w zasadach społeczności Facebooka)! Fajne narzędzie do budowanie relacji wokół danego produktu, a w szczególności gromadzenie „społecznego dowodu słuszności”.

Źródło

Zmiany w UI Instagrama

Adam Mosseri po raz kolejny (!) ogłasza zmiany w interfejsie aplikacji mobilnej. Dotychczas prezentowało się to tak:

Natomiast od lutego, będzie to wyglądało następująco:

Jak widać, dostęp do najczęściej używanych funkcji będzie nieco uproszczony – zniknie z dolnej belki skrót do sklepu, a jego miejsce obejmą Rolki.

Miejsce rolek na środku przejmie natomiast… przycisk tworzenia nowych treści, który teraz znajduje się w prawym górnym rogu ekranu. Tradycyjna strzałeczka z wiadomościami zmieni się natomiast na dymek znany z Messengera.

Czy zmiana ta istotnie wpłynie na korzystanie z aplikacji zgodnie z założeniami na 2023, żeby: inspirować, wspierać odkrywanie nowych rzeczy i nawiązywać relacje? Nie mnie oceniać, zobaczymy!

Chat GPT – czy to koniec copywritingu?

Tygodnik zakończmy czymś, o czym chyba już każdy gdzieś słyszał – czacie AI, a dokładniej chapGPT od OpenAI. Jak opisać to narzędzie „na chłopski rozum?”

Wyobraźcie sobie, w jaki sposób Wasi rodzice kierują zapytania do wyszukiwarki Google. Zadają pytania lub dosłowne polecenia, prawda? A potem się denerwują, że nie otrzymują konkretnej odpowiedzi?

Otóż ChatGPT na takie pytania z chęcią odpowie, a nawet poprowadzi konwersacje. Nie wyrzuci z siebie linka do artykułu (chyba że o to poprosisz), a streści go i wyciągnie odpowiedź na zadane pytania lub stworzy instrukcje. Sprawność, z jaką to działa jest naprawdę imponująca!

Ale to nie wszystko, AI można także zlecać zadania copywriterskie np. napisz artykuł, posta, scenariusz. Poprzyj go cytatami z artykułów. Trochę pomieli i… gotowe!

Już teraz na Linkedinie i Facebooku można przeczytać rozbudowane treści, które kończą się szokującym „Ten post został w całości napisany przez chatGPT”. Pojawiają się też głosy o wykorzystywaniu tego narzędzia w pracach zaliczeniowych na studiach i metodach walki z nim.

Wyobraźcie sobie, jak usprawni to przygotowywanie treści do reklam, szczególnie tych opierających się o wiedzę wymagającą większego researchu.

Zadajmy więc sobie pytanie – czy AI wyprze nas, marketerów z pracy?

Mi osobiście wydaje się, że jeszcze teraz – na pewno nie.

Natomiast sprawnie zastąpić nas w pracy mogą osoby, które AI będą się posługiwały i jest to narzędzie, które trzeba dogłębnie poznać i nauczyć się je wykorzystywać, zanim stanie się naszą codziennością.

Na pewno nie można wykorzystywać go, jako jedynego źródła wiedzy, a wygenerowane treści wypadałoby jeszcze poddać odpowiedniej korekcie językowej i zweryfikować merytorycznie.

Szczególnie, że wniesie on ze sobą bardzo konkretne zagrożenia – przykładowo w postaci generatora fake newsów, które już nie tylko będą wspominały o sławnych „amerykańskich badaniach”, ale także wyszukają je w sieci, znajdą i zacytują jako prawdziwe, zgodnie z życzeniem „operatora”.

Jakie macie zdanie na ten temat? Podyskutujmy!

Chcecie dowiedzieć się, co słychać w wielkim świecie? W takim razie zapraszamy na przegląd najciekawszych newsów z naszej cyfrowej rzeczywistości…

Instagram testuje funkcję podmiany muzyki w Rolkach

U wybranych osób pojawia się opcja zmiany dźwięku/muzyki w opublikowanych już Rolkach. Możliwość pojawia się w momencie, kiedy pierwotnie użyta muzyka jest niedostępna (np. została usunięta z bliblioteki lub wyciszona z powodu roszczeń).

Avatary w Meta Horizon zyskają… nogi!

Stało się. Brak nóg u postaci była, poza pokraczną grafiką, jednym z największych elementów krytyki wirtualnej rzeczywistości stworzonej przez Meta. Niedługo społeczność nie będzie mogła już na to narzekać Hura!

UOKik prezentuje nowe efekty na Instagrama

Niedawno pisaliśmy Wam o nowych zaleceniach prezeza UOKiK, dotyczących oznaczania płatnych promocji oraz współpracy w influencerskich postach w mediach społecznościowych.

Nowopowstały filtr pozwala na automatyczne nałożenie na zdjęcie lub film belki z informacją o treści sponsorowanej.

Rozwiązanie jest to całkiem ciekawe, jednak ma jedną, zasadniczą wadę – efektów z poziomu aplikacji nie można nanosić na gotowe już zdjęcia i filmy z galerii, a jednak w ten sposób większość influencerów publikuje już wcześniej przygotowane i obrobione materiały.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez UOKiK (@uokikgovpl)

Osiągnięcia w Rolkach

Kojarzycie w trofea i odznaki, za osiągnięcia w grach? Meta pracuje obecnie nad wdrożeniem dwóch osiągnięć, które można otrzymać do danej Rolki. Obecnie są to:

– Trendsetter – odznakę otrzymuje się za wykorzystanie trendującgo dźwięku lub efektu w swojej Rolce

– Creative Streak – za remiksowanie lub współtworzenie Rolek z innymi twórcami. To „trofeum” jest o tyle zaskakujące, że jednak nazwa sugeruje regularną publikację (coś jak Streaki na Snapchacie).

Na ten moment przewidywane jest, że osiągnięcia będą widocznie jedynie dla autora.

Czy w przyszłości będzie ich więcej i czy będą dodatkowo oznaczane na profilu?

Nad tym możemy się póki co jedynie zastanawiać, jednak taka gamifikacja faktycznie mogłaby być kolejną zachętą do kreowania większej ilości treści wideo, nawet wśród tych bardziej upartych twórców.

Jak widać – Instagram nie daje w kwestii tego formatu za wygraną.

W 102. Tygodniku SMN tradycyjnie nie brakuje najświeższych instagramowych wieści, które zdecydowanie zdominowały to wydanie. Znajdziecie tu też kilka słów o Twitterze i Facebooku, a na koniec zabierzemy Was na wirtualny pokaz mody!

Elon, ankiety i edycja tweetów

Okazuje się, że ostatnie doniesienia o możliwości edycji postów na Twitterze nie były ani primaaprilisowym żartem platformy, ani kosmicznym pomysłem Elona Muska (który został oficjalnie największym udziałowcem firmy). 

Twitter oficjalnie potwierdza, że prace nad tą funkcją trwają już od zeszłego roku, a w najbliższych miesiącach będzie ona intensywnie testowana.

Hashtagi w służbie idei

Tak, jak dawniej hasła na plakatach i transparentach, tak dziś to hashtagi służą ruchom społecznym do szerzenia świadomości na temat różnorodnych idei czy akcji – od #BlackLivesMatters, przez polskie #CzarneProtesty, aż po aktywizm klimatyczny.

Instagram, we współpracy z amerykańskimi organizacjami i fundacjami, zaprojektował specjalną funkcję w aplikacji. Od teraz wybrane, aktywistyczne hashtagi zyskają nowe oblicze – na stronie danego hashtagu zobaczymy przycisk “Support”. Kryją się tam dwie opcje:

Źródło

Tagowanie produktów nie tylko dla sklepów

Na Twitterze pojawiły się ciekawe wieści dotyczące tagowania produktów na Instagramie. Jak donosi Alexandru Voica (Technology Communications Manager w spółce Meta), na przestrzeni najbliższych miesięcy wszyscy użytkownicy w USA mają zyskać możliwość oznaczania produktów na zdjęciach.

Oznacza to, że każdy będzie mógł stać się swego rodzaju ambasadorem marki, pokazując swojej społeczności produkty ulubionych firm i ułatwiając ich zakup. 

Nowe wersje feedu na Instagramie

Na Instagramie w końcu zagościły zapowiadane od tygodni nowe widoki feedu. Od teraz oprócz dotychczasowego widoku postów, determinowanego przez algorytm, mamy możliwość przełączenia się na:

Reelsy dla wszystkich

Meta otwiera nowe możliwości dla twórców aplikacji! Od teraz deweloperzy mogą zaprogramować w swoich aplikacjach integrację z facebookowymi Reelsami i umożliwić użytkownikom eksportowanie krótkich wideo prosto na FB.

To kolejny krok Mety napędzający (i tak już galopującą!) ekspansję reelsów w social mediach, a jednocześnie spore ułatwienie dla twórców, którzy chcą docierać do kolejnych grup odbiorców.

Źródło

Moda w metaversum

Na koniec ciekawostka dla fanów najświeższych technologii!

Pod koniec marca miał miejsce pierwszy Metaverse Fashion Week. Odbył się na platformie Decentraland i, jak twierdzą jego twórcy, spotkał się z pozytywnym odbiorem – szczególnie ze strony uczestniczących w nim marek modowych.

Na czym polega wirtualny fashion week? Oprócz pokazu kolekcji, kluczowe są… zakupy. Użytkownicy mogą kupić cyfrowe ubrania od największych marek i założyć je na swoje avatary.

Poniżej możecie przejrzeć specjalną kolekcję ubrań od Dolce&Gabbana, zaprojektowanych specjalnie na tę okazję:

Źródło

Pierwsze koty za płoty? Jakaś nowa twarz na zdjęciu? O co chodzi?

Ano właśnie! Uprzejmość wymaga, żeby się pokrótce przedstawić, więc jestem Paweł i jeszcze trochę i minie prawie pół roku mojej pracy w Social Media Now na stanowisku Social Media Specialist. Będę się tu czasem pojawiał – miło Was wszystkich poznać!

Dzisiaj naszą największą gwiazdą będzie Instagram, na którym ostatnimi czasy podziało się bardzo dużo. Zapraszam do lektury!

Pora na Rolki w Polsce!

Od paru tygodni, również i w Polsce możemy nagrywać Reels, czyli Rolki na Instagramie. Czym są Rolki? Tiktokami, tylko że na Instagramie. Są to krótkie filmiki (trwające od 15 do 60 sekund) w formacie pionowym, zazwyczaj urozmaicone muzyką lub efektami dźwiękowymi (o których za chwilę!) biblioteki aplikacji. Podobnie jak w przypadku TikToka, bibliotekę dźwięków można też uzupełniać o własne nagrania i tworzyć, mniej lub bardziej celowo, viralowe wyzwania i trendy. Całość można wzbogacić o dynamiczne efekty i przejścia, dzięki prostemu edytorowi wideo.

Powstałe Rolki mogą być publikowane zarówno na głównym feedzie profilu (który tak naprawdę nie jest głównym umiejscowieniem Rolek, ponieważ mają one trafiać do osób, które nie miały jeszcze styczności z naszym profilem), jak i w osobnej zakładce oznaczoną ikonką Reels.

Koniec swipe-up w zwykłych relacjach – czas na naklejki!

W końcu, by udostępniać linki w relacjach na FB, nie trzeba już należeć do elitarnego grona twórców posiadających powyżej 10 tysięcy obserwatorów.

Od teraz funkcja linkowania dostępna jest dla każdego, w najprostszej z możliwych na Instagramie formie – naklejki.

Podczas edycji możemy podać dokładny link, do którego naklejka ma kierować po dotknięciu. Wyświetlana jednak będzie jedynie nazwa domeny, więc warto to mieć na uwadze. Samą naklejkę można dosyć standardowo powiększać, pomniejszać, przemieszczać po ekranie oraz zmieniać jej kolory. Na jedną relację można wykorzystać jedną naklejkę z linkiem – to nie jest znacznik produktów dla sieci odzieżowych!

W ostatnich dniach funkcja została także uzupełniona o edycję tekstu wyświetlanego w miejsce linka.

Collabs, czyli posty współtworzone

Funkcja kolaboracji, to spełnienie marzeń marek współpracujących z inlfluencerami, a także i zgranych ze sobą twórców.

Pozwala na opublikowanie posta/rolki o identycznej treści na dwóch kontach twórców jednocześnie. Pojawi się ona wtedy w aktualnościach z oznaczeniem nazw obydwu kont.

Całość robi się w oknie dialogowym oznaczania osób w poście – pojawiła się tam opcja „oznacz współtwórcę”. Po kliknięciu, zostanie wysłane do tej osoby zaproszenie, które musi zaakceptować.

Mechanizm ten wydaje się być bardzo obiecujący we współpracach firm z influencerami, którzy zazwyczaj mają większe zasięgi i bardziej aktywnych odbiorców, niż marka. Polubienia i komentarze są wspólne, więc mogą dosyć pozytywnie wpłynąć na postrzeganie konta marki przez algorytmy. Do tego jeszcze zbiera nam się mocno rozszerzona grupa niestandardowych odbiorców – Aktywni ;). Ciekawostka na koniec – posty można normalnie promować. Dwie pieczenie na jednym ogniu!

Sprawdź: https://about.instagram.com/blog/announcements/expanding-sharing-links-in-stories-to-everyone

Twoja kolej! Czyli Instagramowy generator wirusowego zasięgu

Twoja kolej (lub w wersji zagranicznej – Add Yours), to nowa naklejka do stosowania w relacjach na Instagramie. Jest czymś w stylu rzucenia wyzwania do swoich odbiorców – po kliknięciu w naklejkę możemy na taką relację odpowiedzieć swoją, która trafi do puli wszystkich osób, które wzięły udział w zabawie.

Na ten moment ludzie się zwyczajnie funkcją bawią, poprzez naklejki typu „Pokaż swojego psa/kota/chomika”, „pokaż swój samochód” itp., jest to jednak opcja, która ma także spory potencjał w generowaniu społecznego dowodu słuszności, poprzez zbieranie zdjęć i filmików zadowolonych użytkowników naszego produktu.

YouTube pozbył się liczby negatywnych reakcji

Temat przejawiał się już wielokrotnie w ramach pomysłu, jednak klamka już ostatecznie zapadła – pod filmami, jako widzowie (bo dla twórców statystyki będą dalej dostępne) nie będziemy mogli już zobaczyć liczby łapek w dół.

Ogłoszenie to spotkało się z dosyć ostrą falą krytyki, a użytkownicy już złośliwie starają się obchodzić system – na przykład poprzez publikację komentarza, który inni mają polubić jako łapkę w dół. Co ciekawe, nie wszystkim twórcom się to również podoba i niektórzy, w ramach transparentności, podają liczbę łapek w dół ze swoich statystyk w podpiętym komentarzu.

Zarabianie na Instagramowych Live’ach – odznaki

Instagram idzie w treści wideo – Reelsy, wydłużone relacje. Nie mogło się więc obyć bez zmian w transmisjach na żywo.

Dla twórców w Stanach Zjednoczonych pojawiła się funkcja monetyzacji, która prawdopodobnie ma jeszcze bardziej zachęcić do tworzenia tego typu treści (w końcu rynek streamerów kwitnie w najlepsze na Twitchu, a Facebook Meta lubi przynosić do siebie sprawdzone rozwiązania).

Od teraz bardziej wierni fani będą mogli składać donate’y dla swoich ulubionych twórców podczas ich transmisji na żywo. Nie będzie to jednak jednostronna transakcja – w zamian za napiwek, będą otrzymywali odznaki. Obecnie możliwe wartości wpłat to 0,99$, 1,99$ i 4.99$.

Instagram creators – pogadanka o bezpieczeństwie

Na profilu Creators na Instagramie pojawił się krótki film przypominający o możliwościach zwiększenia bezpieczeństwa swojego konta przy pomocy uwierzytelniania wieloskładnikowego. Po raz kolejny wspominają także o tym, że Instagram nigdy nie będzie pisał do nas w wiadomościach prywatnych, a wszystkie podejrzane maile można dodatkowo zweryfikować poprzez sprawdzenie, czy są na liście „Wysłane przez Instagram” w zakładce „Bezpieczeństwo” naszego konta. Stay safe!

Reels ciąg dalszy – nowe funkcje głosowe

Niedawno pojawiła się opcja lektora, który czyta dodany do Rolki tekst oraz efekty modulacji głosu nagranego przez mikrofon.

Wróćmy jednak do Facebooka, bo ten odkupuje winy…

Wyłączając całkowicie funkcję rozpoznawania twarzy na zdjęciach, nawet u osób, które miały tę opcję ręcznie włączoną. Usunięta została cała baza danych łącznie z wzorami pozwalającymi rozpoznać danego użytkownika na zdjęciach, w relacjach oraz filmikach.

Funkcja ta także zostanie wyłączona w aspekcie Automatycznego Tekstu Alternatywnego, który kreowany jest jako opis zdjęcia dla osób niewidomych lub niedowidzących.

Nowe funkcje wspierające sprzedaż na Facebooku

Pojawi się opcja wyświetlania sklepu powiązanego z Fanpage także na połączonych z nim grupach, w dedykowanej temu zakładce. Oprócz tego, będzie można także przedstawić produkty polecane, a użytkownicy będą mogli prosić o rekomendacje.

W fazie testów są także nowe rozwiązania, które mają ułatwić Twórcom realizację sprzedażowych transmisji na żywo.

To wszystko, co mam dla Was na dzisiaj.

Jak widać, w zmianach przoduje Instagram, z którym naprawdę warto być na bieżąco, żeby nadążać za wszystkimi większymi i mniejszymi zmianami. Mam nadzieję, że mój debiut Wam się spodobał.

Widzimy się w przyszłym miesiącu!

W tym tygodniu przygotowałam dla Was garść newsów dotyczących: Facebooka, Instagrama, Twittera, TikToka i Pinteresta. Pierwszy serwis jest w tym zestawieniu najważniejszy – chociaż ciężko, aby do kogoś nie dotarła zmiana, jaką zaserwował nam Apple i nie słyszał o idących za nią konsekwencjach…

Apple wprowadził aktualizację systemu IOS z możliwością wyłączenia śledzenia danych

Przypomnijmy, że od niedawna użytkownicy tego popularnego systemu mogą wyłączyć opcję śledzenia danych. To oznacza, że często nie będziemy wiedzieć, czy na zakupy, których dokonali użytkownicy, miał wpływ Facebook.

Oczywiście medium broni się jak może i podaje dane statystyczne… czyli na podstawie historycznych danych przepowiada, jak powinny wyglądać obecne wyniki.

Dodatkowo przygotowano pewne powiadomienie, w którym zespół Facebooka przypomina, że dzięki włączonej opcji śledzenia można go używać za darmo, reklamy są lepiej dopasowane do użytkownika oraz jest to wsparcie dla biznesów opierających swoją sprzedaż o media społecznościowe.

Czy wzmianka o korzystaniu z FB za darmo sugeruje, że kiedyś będzie inaczej (jeśli nie spełnimy pewnych warunków)? Moim zdaniem nie, a Facebook po prostu robi wszystko, aby nie tracić zysków z reklam, ale też lepiej je personalizować pod kątem każdego użytkownika. 

Instagram daje możliwość blokady wiadomości z zakazanymi słowami

Jeśli kiedykolwiek borykaliście się z wiadomościami z obraźliwymi słowami na Instagramie, to z pewnością spodoba Wam się nowa opcja. Ale nie tylko obraźliwymi – aplikacja pozwoli nam również na dodanie listy niechcianych słów. 

Dodatkowo będziemy mogli zablokować wiadomości od osoby, która natrętnie wysyła nam obraźliwe słowa z różnych kont. Instagram będzie rozpoznawał ją po adresie IP.

Wszystkie prośby do czatu, które zawierają niechciane frazy, zostaną automatycznie przefiltrowane do oddzielnego folderu ukrytych żądań. Jeśli zdecydujemy się otworzyć folder, tekst wiadomości zostanie zakryty, aby nie spotkać się z obraźliwym językiem. Chyba że będziemy chcieli go przeczytać. Można wtedy zaakceptować prośbę o wiadomość, usunąć lub ją zgłosić.

Opcja ma być dostępna w poszczególnych krajach w przeciągu kilku miesięcy.

Moim zdaniem to bardzo dobra decyzja Instagrama – z pewnością powinniśmy posiadać kontrolę nad tym, jakie wiadomości i od kogo do nas spływają. 

Źródło

Clubhouse testuje wersje na Androida

Możliwość pobrania tylko na system IOS oraz system zaproszeń nadawał tej aplikacji rangi ekskluzywności, ale jak widać, na dłuższą metę strategia ta nie zdała egzaminu.

Clubhouse ogłosił pracę nad nową wersją na Androida. Póki co testuje ją garstka użytkowników, którzy mają przekazać wszelkie uwagi dotyczące jej działania. Uruchomienie dla szerszej grupy odbiorców ma nastąpić za kilka miesięcy.

Źródło

Spaces na Twitterze są już dostępne dla wszystkich!

Pozostajemy w temacie głosowych spotkań. Twiteer ogłosił, że jego funkcja Spaces jest już gotowa dla wszystkich – również dla użytkowników Androida. 

Przypomnijmy, że Przestrzenie mogą tworzyć użytkownicy, którzy cieszą się liczbą przynajmniej 600 obserwujących. Na spotkaniu może przemawiać 11 mówców, a liczba słuchaczy jest nieograniczona. Twitter zapowiedział też, że pracuje nad możliwością monetyzacji funkcji dzięki sprzedaży biletów na spotkania.

Źródło

Generowanie leadów na TikToku

Zbieranie kontaktów to jeden z ulubionych celów reklamowych na Facebooku czy LinkedInie. Od niedawna jest także możliwe na TikToku!

Jak będzie wyglądał proces?

Bardzo podobnie jak na FB. Formularz z podstawowymi danymi takimi jak np. imię, nazwisko czy mail powinien wypełnić się automatycznie, a część wymaganych przez reklamodawcę danych będziemy musieli uzupełnić sami. Podczas kolejnych kroków zostaniemy poinformowani o ochronie danych osobowych. Reklamodawcy będą mogli pobrać leady ręcznie albo automatycznie, przy integracji z własnym CRM-em.

„W TikTok chcemy wspierać firmy w nawiązywaniu długofalowych relacji z klientami, zachowując przy tym najwyższe standardy bezpieczeństwa w stosunku do naszych użytkowników. Nieustannie rozwijamy naszą platformę oraz udostępniamy nowe funkcjonalności, które pozwalają markom docierać do nowych grup odbiorców, jednocześnie chroniąc naszą społeczność i budować przestrzeń, w której każdy może czuć się komfortowo. Jestem przekonana, że generowanie leadów, pozwoli reklamodawcom prowadzić jeszcze bardziej efektywne kampanie na TikToku i tym samym zwiększyć sprzedaż”

– mówi Sylwia Chada, general manager TikTok w Polsce i Europie Centralnej.

Źródło

Współpraca Facebooka ze Spotify

Korzystacie z tych dwóch popularnych aplikacji? Już niebawem będziecie mogli słuchać i udostępniać ulubioną muzykę lub podcasty bezpośrednio na FB – zobaczcie sami:


Oprócz udostępniania Spotify na kanale aktualności na Facebooku fani będą mieli również możliwość odtwarzania utworów za pomocą miniodtwarzacza za pośrednictwem postów zweryfikowanych artystów, a nawet z filmów przesłanych przez użytkowników na Facebooku, które zawierają licencjonowaną muzykę.

Wdrożenie planowane jest na 27 rynkach i na razie nie wiadomo, kiedy opcja ta trafi do Polski. 

Pinterest chce lepiej chronić własność intelektualną

Problem nielegalnego pobierania materiałów z Pinteresta jest duży, dlatego firma przygotowała odpowiednie narzędzie do zgłaszania wszelkich naruszeń na tym polu. Jest to odpowiedź na potrzeby użytkowników, którzy zgłaszali Pinteresowi, że chcą mieć większą kontrolę nad tym, gdzie pojawiają się ich materiały.

Jeśli zgłoszenie zostanie zatwierdzone, będzie można przesłać oryginalne treści i wybrać jedną z następujących opcji egzekwowania:

Tylko moje: usuń istniejące i przyszłe wersje obrazów z Pinteresta, z wyjątkiem pinów oryginalnie zapisanych przeze mnie.

Tylko witryna: usuń istniejące i przyszłe wersje obrazów z Pinteresta, z wyjątkiem pinów, które prowadzą do moich witryn internetowych, do których zgłaszam moje roszczenia

Blokuj wszystkie: usuń wszystkie istniejące i przyszłe wersje tych obrazów z Pinteresta.

Czy Messenger może wpłynąć na zaangażowanie i zasięgi postów? Jest to jak najbardziej możliwe. W tym artykule pokażemy Wam, jak optymalnie wykorzystać to narzędzie, aby uzyskać wspomniany cel.

Takie rozwiązanie może okazać się dla Was pomocne szczególnie wtedy gdy planujecie jakieś konkretne wydarzenie na swoich fanpage’ach, premierę nowego produktu, wyprzedaż, promocję, cykl konkretnych postów itd.

Chodzi więc o taką komunikację, która będzie informowała odbiorców, że w waszej firmie czy instytucji zbliża się coś ciekawego.

Ten artykuł jest podzielony na dwie części. W pierwszej części przedstawimy argumenty, które przemawiają za szerszym wykorzystaniem Messengera. W drugiej części tekstu natomiast pokażemy jak w praktyce ustawić działania związane z Messengerem.

O co chodzi? Zobacz na przykładach:

W przypadku zapowiedzi zdarzeń możemy wyróżnić kilka przykładów dobrze obrazujących ten temat.

Pierwszym przykładem może być post, który informuje o tym, że zbliża się transmisja na żywo. Przykład pokazany poniżej jest napisany trochę inaczej niż zwykle. Większość takich postów informuje o tym, że znana jest już data takiego wydarzenia czyli np. 20 maja zostanie przeprowadzona transmisja na żywo. W tym przypadku odnosimy się jednak do etapu poprzedzającego czyli do zapowiedzi samego wydarzenia gdzie wspominamy o tym, co planujemy, ale jeszcze bez podawania daty. Celem takiego wpisu jest zainteresowanie naszej grupy docelowej tym, co planujemy, ale równocześnie pozostawienie rąbka tajemnicy. Dzięki temu, w tym przypadku, możemy zachęcić do skomentowania wszystkie osoby, które chciałyby jako pierwsze otrzymać informacje o terminie.

Celem tego typu postów jest też zwiększenie zaangażowania oraz docelowo zwiększenie zasięgu. Gdy analizujemy powyższy post, możemy zauważyć, że zarówno liczba komentarzy jak i zasięg jest na zadowalającym poziomie. W przypadku tego wpisu kluczowa jest zapowiedź samego live’a oraz to że dokładny termin jest dopiero ustalany. Przejawia się to w wezwaniu do działania, której tutaj brzmi: napiszcie komentarz jeżeli chcecie dostać wiadomość o terminie gdy już wszystko będzie jasne. Taka wiadomość następnie zostanie wysłana w ciągu kilku dni do wszystkich osób, które skomentowały. W części na zielono pojawia się sugestia, że można napisać jakikolwiek komentarz, ale także można zadać pytanie osobie, która będzie gościem tego live’a.

Dzięki tak sformułowanej treści posta pojawiają się też komentarze w których niektóre osoby napiszą coś więcej niż np. tylko samo „poproszę”.

Takie komentarze są szczególnie istotne w kontekście budowania zasięgu. Wynika to z faktu, że algorytm Facebooka ocenia też długość i różnorodność komentarzy a nie tylko ich liczbę. W związku z tym lepiej jest mieć np. 74 obszerniejsze treściowo komentarze (a przynajmniej część z nich) niż 300 komentarzy typu „ja”, „poproszę” czy „chętnie”.

Sam Facebook informując o tym jakie komentarze zwiększają zasięgi używa zwrotu „meaningful interactions” np. w tym poście Marka Zuckerberga sprzed trzech lat.

Z części tego wpisu, który jest zaznaczony na żółto, dowiadujemy się, że twórcy profili na Facebooku powinni zachęcać do generowania wartościowych (a nie jakichkolwiek) interakcji. Jeżeli ten cel zostanie osiągnięty, przekłada się to później na dużo lepsze zasięgi. W tym kontekście dobrym przykładem może być poniższy post.

To, co tutaj od razu zwraca uwagę, to zasięg, który jest wielokrotnie większy niż liczba fanów.

Pozytywnym elementem w tym poście jest informacja o zbliżającej się promocji. To, co jednak można byłoby poprawić to ostatni punkt, gdzie wskazane byłoby zadać konkretne pytanie, dzięki któremu mogą pojawić się dłuższe komentarze zwiększające zasięg. Takie pytanie mogłoby brzmieć np. Jakiej rasy psa macie w domu?

Coraz częściej zdarza się, że duża liczba komentarzy nie wystarczy, żeby wygenerować duży zasięg. Widać to na przykładzie poniższego posta. Zebrał on aż 333 komentarze, co pozwoliło jednak dotrzeć tylko do 5537 osób.

Przy takiej liczbie komentarzy, zasięg, który został wygenerowany jest bardzo przeciętny. Z czego to wynika? W tym poście chodziło o głosowanie na zagranie miesiąca i jedyne co wpisywali odbiorcy to cyfry 1 albo 2. Tego typu komentarze mniej działają. Z drugiej strony, pozytywne jednak jest to, że ten wpis pozwolił zaangażować bardzo dużo część społeczności obserwującej ten profil na Facebooku.

Zdecydowanie odradzamy więc używania jakiegoś hasła, które użytkownicy mają napisać w komentarzu, tak jak wygląda to w poniższym przykładzie ze słowem „odbieram”.

Zachęta do tego typu reakcji w komentarzach z pewnością nie jest wartościowa, dlatego, że, pomijając nieliczne wyjątki, wszyscy piszą pod postem to samo.

Co więcej, w takim przypadku można później zetknąć się z komunikatem w managerze reklam, który informuje o tym, że taki post zachęca do nieautentycznych interakcji, więc, z tego powodu, jego zasięg płatny będzie ograniczony.

Facebook, w swoich materiałach, takie budowanie zaangażowania określa jako comment baiting czyli chodzi o wszystkie posty, gdzie autor danego profilu zachęca do użycia tego samego hasła w komentarzu np. stosując taki zwrot: jeżeli chcesz dostać pdf napisz pdf.

To są niewłaściwe praktyki, których z pewnością nie polecamy stosować. Przejdźmy jednak teraz do posta związanego ze szkołą tańca, który akurat może służyć jako dobry przykład.

Ten post jest ciekawy z kilku powodów.

Możemy w nim znaleźć informację o limicie miejsc i o tym, że ten post nie jest dla wszystkich tylko dla osób, które są blisko tej marki. Można też się dowiedzieć, że chodzi o przedsprzedaż, która będzie miała miejsce zanim ruszą jeszcze oficjalne zapisy. W tym konkretnym przypadku jednak można też poprawić to samo, co przy poście dotyczącym psów. Zamiast zachęty „daj znać pod postem, że chcesz zarezerwować miejsce” można zapytać o coś konkretnego, żeby dać komentującym pretekst do stworzenia dłuższej wypowiedzi np. można, w ten sposób, zachęcić do wypowiedzi dot. lekcji tańca: daj znać czy chodziłeś/chodziłaś na lekcje tańca.

Poniżej, jeszcze w tej pierwszej części artykułu, chcieliśmy pokazać dwa posty, gdzie warto zmienić jedną rzecz w kontekście tego o czym wspomnieliśmy wcześniej.

W obu przypadkach warto zrobić zapowiedź bez podawania terminu danego zdarzenia, a następnie kolejne szczegóły przekazywać poprzez messenger.

A jak to konkretnie zrobić? O tym opowiemy w drugiej części artykułu.

Jak to ustawić?

Możemy tutaj mówić o dwóch sposobach. Pierwszy sposób polega na tym, że po kilku dniach (maksymalnie po siedmiu dniach) należy przejść po komentarzach ludzi, którzy prosili o wiadomość i wysyłać informacje do każdego z osobna.

Informacja, którą będziemy wysyłać może brzmieć mniej więcej w ten sposób: „Zgodnie z obietnicą kontaktujemy się, ponieważ już jest to, o czym wcześniej pisaliśmy„.

Można to też zautomatyzować, dlatego, że pojawiła się nowość w programie Chatfuel. To jest jeden z tych programów, gdzie warto mieć też płatną wersję. To, co przedstawimy można zrobić bezpłatnie, ale wtedy występuje limit osób, które można obsłużyć. W przypadku płatnej wersji ten limit nie występuje.

Warto też przy okazji dodać, że Chatfuel można wykorzystywać przy okazji prowadzonych aktywności na Facebooku, ale już niedługo będzie można też z niego skorzystać w prowadzeniu działań na Instagramie.

W tym miejscu przechodzimy już do konkretów. Zacznijmy od tego, że w programie Chatfuel jest możliwość, żeby ustawić regułę.

Polega ona na tym, że osoby, które skomentują post dostają wiadomość od fanpage’a. Trzeba tylko zaznaczyć, że ta reguła nie będzie działać do wszystkich tylko do konkretnych postów.

W kolejnym kroku można wybrać z listy jeden post lub więcej.

Ze względu na to, że nie chcemy aby w komentarzach pojawiało się konkretne hasło np. hasło „poproszę”, dlatego nie będziemy ustawiać żadnych słów kluczowych, które użytkownicy muszą wpisać w komentarzu. Trzeba więc poniżej kliknąć w tę biało-czerwoną kropkę. U góry mamy zaś post o który nam chodzi.

Po kliknięciu pojawia się informacja odnośnie kolejnych kroków. Na początku zaznaczamy, że nie chcemy publicznie odpowiadać tej osobie tylko prywatnie w Messengerze. Na pierwszym od góry zielonym tle wpisujemy odpowiedź, a poniżej na zielonym tle możemy dodać jeden albo dwa przyciski, jeżeli chcemy później kontynuować tę konwersację, ale to nie jest obowiązkowe. Najważniejsze w tym jest to, że po skomentowaniu tego posta użytkownik otrzyma prywatną wiadomość w Messengerze. Trzeba oprócz tego dodać jeszcze tzw. atrybut. Można powiedzieć, że to jest wewnętrzna sprawa w tym programie. Ogólnie chodzi o to, że odpowiedzi tych osób się zapiszą jeżeli chcielibyśmy w przyszłości się z nimi komunikować. Można tam wpisać cokolwiek. Tego nasi obserwujący nie zobaczą.

Kluczowe w tym nowym interfejsie jest to, że ta wiadomość nie musi przychodzić od razu po skomentowaniu tak, jak to było wcześniej. Można obecnie wybrać wysłanie wiadomości z opóźnieniem.


Możemy ustawić wysłanie wiadomości przez system np. po sześciu dniach. Określamy więc, że po sześciu dniach przyjdzie wiadomość, która poinformuje tych wstępnie zainteresowanych, że już są szczegóły.

Nie zawsze jednak muszą być to posty w których wiadomość przychodzi z opóźnieniem. Więcej prawdopodobnie jest takich, gdzie od razu przychodzi wiadomość po skomentowaniu. Można to jak najbardziej wykorzystywać, ale warto nie ograniczać się do sformułowania „skomentujcie” albo „napiszcie pod postem” tylko proponujemy wprowadzić dwie opcje w treści posta. Można to sformułować w ten sposób: „wystarczy cokolwiek, ale najbardziej docenimy komentarze z propozycjami tematów na najbliższy live„. Takie podejście zastosowaliśmy we wpisie poniżej. Pod tym postem pojawiło się 228 komentarzy, a przynajmniej połowa to są ciekawe pomysły na następne transmisje.

Kolejny post, który dobrze się sprawdził dotyczy szkolenia Facebook&Instagram PRO gdzie informowaliśmy o tym, że można skorzystać z odroczonej płatności za szkolenie. Aby powiększyć szansę na zaangażowanie, a nie tylko na kliknięcia, na zielonym tle wprowadziliśmy następujący komunikat: „Jak skorzystać, to bardzo proste. Pochwalcie się swoim fanpagem poniżej, oznaczcie go lub wklejcie link do niego„. Dzięki temu uzyskaliśmy pod postem sporo komentarzy a docelowo przełożyło się to na większy zasięg.

Ostatni przykład posta, który chcieliśmy zaprezentować ma 800 komentarzy, co jest bardzo dobrym wynikiem i równocześnie mamy tutaj lepszy rezultat od poprzednich przykładów.

Pomimo tak wielu komentarzy można tutaj poprawić ten sam element, co we wcześniejszych przykładach. Zamiast pisać „Daj znać a prześlemy Ci link” można np. we wersji prostszej napisać: „Daj znać, czy korzystasz już z naszych podręczników, materiałów i pomysłów” lub w wersji bardziej zaawansowanej „Daj znać jakie masz swoje pomysły na lekcje na tym poziomie, przygotowujące do egzaminu a my wyślemy Ci nasz podręcznik„.

Gdy bierzemy pod uwagę szczególnie ten ostatni komunikat możemy liczyć się z tym, że będziemy mieć prawdopodobnie 10 razy mniej komentarzy, ale za to zbudujemy pod postem bazę ciekawych pomysłów na lekcje a dodatkowo osoby, które później to przeczytają wyniosą z tego dodatkową wartość.

Na sam koniec chcieliśmy jeszcze wspomnieć o jeszcze jednej zmianie związanej z Messengerem, którą wprowadza Facebook.

Zmiana będzie polegać na tym, że niektóre strony facebookowe będą miały ponownie możliwość wysyłania newslettera przez Messengera. Była taka możliwość około dwa lata temu, później została wyłączona. Obecnie ta opcja będzie ograniczona tylko i wyłącznie do firm, które prowadzą tzw. strony z informacji czyli Facebook stworzy tzw. News Page Index.

Źródło: www.wirtualnemedia.pl

To będzie katalog stron, które według Facebooka kwalifikują się do tego, żeby wysyłać tego typu newslettery niezależnie od tego czy ktoś skomentuje post. W ramach tego rozwiązania budowalibyśmy bazę osób, które raz na jakiś czas chciałyby dostać wiadomość z informacją np. o nowym poście albo o nowym artykule.

Jeżeli uważacie, że możecie się do tego kwalifikować, to zachęcamy do zgłaszania się do tego projektu. Warto się zgłosić, tym bardziej, że ta opcja zapowiada się bardzo ciekawie a jeżeli dostaniecie pozytywną odpowiedź ze strony Facebooka, to będziecie jedną z niewielu firm w Polsce posiadających taką możliwość.

Gdybyście chcieli się zgłosić do tego projektu, to musicie odwiedzić swojego managera firmy a następnie odnaleźć opcję w zakładce rejestracje „strony z informacjami„.

W kolejnym kroku musicie wypełnić formularz, ale uprzedzamy… na odpowiedź czeka się dość długo.

Jakie kategorie produktów sprzedają się najlepiej? Do jakich przychodów można dojść w ciągu 6 miesięcy od założenia sklepu internetowego prowadzonego jednoosobowo? Poniżej znajdziecie naszą rozmowę z Tomaszem Cincio. Tomasz z branżą e-commerce związany jest od niemal 20 lat. Zarządza jedną z największych platform sklepowych – RedCart.pl, z rozwiązań której korzystają tysiące sklepów internetowych w całej Europie. Od niedawna zaangażowany jest także w budowę największej platformy dropshippingowej w tej części Europy – Droplo.com.

Z tej rozmowy dowiesz się m.in.:

Rozmowę przeprowadził Piotr Chmielewski, CEO Social Media Now.


Piotr Chmielewski: W naszej agencji Social Media Now specjalizujemy się w kampaniach reklamowych m.in. na Facebooku i Instagramie. Od jakiegoś czasu zajmujemy się również promowaniem sklepów internetowych. Od roku prowadzimy projekt GrowNow, w którym współpracujemy ze sklepami internetowymi na zasadzie success fee (prowizja od sprzedaży), czyli rozliczamy się w zależności od wyników kampanii reklamowych. Wiemy, że nasi odbiorcy są zainteresowani branżą e-commerce, zwłaszcza w czasie pandemii. Powiedz, o czym warto pamiętać otwierając sklep internetowy w 2021 roku?

Tomasz Cincio: W tym momencie rynek e-commerce jest w zupełnie innym miejscu, niż jeszcze 12 miesięcy temu, przed pandemią. Moim zdaniem to idealny moment, żeby pomyśleć o własnym sklepie. Wszystkie statystyki i dane z rynku potwierdzają, że rynek e-commerce bardzo szybko się rozwija, przybywa obecnie w dużym tempie kupujących, ale jednocześnie, co ważne, rynek nie jest jeszcze przepełniony. Należy pamiętać, że niekoniecznie musi być to sklep. To może być sprzedaż poprzez marketplace’y typu Allegro, które mogą być doskonałym uzupełnieniem…

Załóżmy, że jestem początkującym sprzedawcą. Co, Twoim zdaniem, będzie bardziej korzystne: marketing place’y czy własny sklep internetowy?

Myślę, że warto połączyć obie te formy. Nie należy skupiać się na jednym kanale sprzedażowym. Dywersyfikacja źródeł zamówień jest bardzo ważna. Znam osobiście bardzo dużo przypadków, w których nasi klienci uzależnieni od jednej z platform, na której prowadzili sprzedaż internetową, zostawali z niczym. Ich sprzedaż spadała do zera, bo ich konta były blokowane.

A  jakie są najczęstsze przyczyny tych blokad? 

Czasem to wynik działań konkurencji, ale zazwyczaj są to zwykłe codzienne nieporozumienia: reklamacje klientów, bo coś nie zostało dodane do paczki, został pomylony produkt itd. 

Często zdarza mi się rozmawiać z osobami, które korzystają z marketpalce’ów i na nie narzekają. Czy, Twoim zdaniem, to jest taka relacja typu love-hate – narzekają, ale mają tam mimo wszystko wysokie wyniki sprzedażowe? Czy ten marketplace jest jakimś etapem przejściowym i ostatecznie każdy sprzedawca chciałby sprzedawać jednak w swoim własnym sklepie?

My mamy nieco szerszą perspektywę, ponieważ od wielu lat obsługujemy i wspieramy integrację z Amazonem czy z eBay’em na rynkach zagranicznych, gdzie są większe restrykcje. Tam jeśli dochodzi do sporów z klientami, to bardzo łatwo doprowadzić do blokady konta. Większość sprzedawców, przed zbudowaniem własnej marki, próbuje swoich sił w marketplace’ach, które są w pewnym sensie trampoliną. Gdy sprzedaż jest na zadawalającym poziomie, część osób inwestuje we własny sklep. W nim generuje obroty, skaluje, a po pewnym czasie odłącza się od marketpalce’u. 

Czytałem ostatnio tekst, w którym autor twierdził coś zupełnie przeciwnego. Teza była tam taka, że przyszłość e-commerce, to marketplace’y, bo duże platformy „zjedzą” nasze indywidualne sklepy.

Bazując na doświadczeniu na zagranicznych rynkach widzimy, że jednak nadal jest sporo miejsca na lokalne sklepy – szczególnie w Polsce, gdzie ten rynek nie jest w pełni zagospodarowany. Moim zdaniem marketpalce’y będą uzupełnieniem, a nie konkurencją. Jest grupa klientów, która rezygnuje z dużych platform na rzecz małych, wyspecjalizowanych sklepów. Cenią sobie możliwość kontaktu ze sprzedawcą, ekspertem w danej dziedzinie.

Polecam iść dwoma torami: uruchomić sklep internetowy i otworzyć sprzedaż na market place’ie – te kanały sprzedażowe powinny się ze sobą uzupełniać. To najlepszy moment, żeby takie działania rozpocząć.

A w którym momencie warto się odłączyć i postawić wszystko na własny sklep.

Wtedy, kiedy to biznesowo przestaje być opłacalne: mówimy tutaj o produktach nie aż tak wysokomarżowych. Nie wszystkie produkty są z narzutem kilkudziesięciu procent. Gdy zsumujemy wszystkie koszty związane ze sprzedażą na marketplace’ie, jak opłata za wystawienie produktów czy prowizja sprzedażowa, w pewnym momencie okazuje się, że przestaje nam się to kalkulować i wtedy lepiej jest zainwestować we własny brand. Przy każdej kolejnej zmianie cennika na np. Allegro, widzimy odpływ klientów, którzy decydują się założyć własny sklep. Zwłaszcza że marketplace ogranicza budowanie własnej marki – budujemy tylko zasięg i markę danego marketplace’u, ale nie własną.

Ciekawe jest to właśnie, że z tych kilkudziesięciu sklepów internetowych (powoli zbliżamy się do stu) w naszym projekcie #GrowNow, czyli tym projekcie success fee (prowizja od sprzedaży), o którym wspominałem na początku, to najlepsze wyniki mają te, które mają najsilniejszą markę. Jedna rzecz to są kampanie, które zwiększają sprzedaż, ale druga te niewątpliwie aspekt wizerunkowy danego sklepu. Na platformie Redcart.pl macie też duży przegląd różnych branż i produktów. Jakie produkty, Twoim zdaniem, warto sprzedawać? W których branżach działać?

Jeśli chodzi o rok 2020 i 2021 to przygotowałem takie krótkie podsumowanie graficzne topowych produktów, które w trakcie pandemii osiągnęły gigantyczną sprzedaż:

Na przykład, branża liofilizowana, u nas na platformie Redcart.pl notowały wzrost 200-300 proc. w porównaniu z roku poprzednim, więc dynamika była ogromna. Jeśli chodzi o topowe branże na naszej platformie Redcart.pl, to kategoria „Dom i ogród” była numerem jeden. Asortyment z tej branży odnotował duży wzrost – zwłaszcza, że mamy w niej do czynienia z koszykami zakupowymi o wysokiej wartości. 

Podobna sytuacja jest w kategorii „Budowa i remont”. Pozostałe kategorie: „Zabawki i akcesoria dziecięce”, „Zdrowie i uroda” – to są branże, które od kilku lat dominują w sprzedaży online. Należy pamiętać, że są też produkty sezonowe, które o danej porze roku lepiej się sprzedają.

Średni narzut w kategoriach dominujących wynosił odpowiednio: „Dom i ogród” (47%); Fashion (64%); Erotyka (84%) – to pokazuje, że jeżeli produkty z tych kategorii umieścimy na marketplace’ach, to dużo nam jeszcze zostanie w kieszeni i można na tym zarobić.

Każdy, kto próbował na początku roku kupić kamerę internetową w trakcie pandemii, potwierdzi duży wolumen w transakcjach. Lepiej postawić na produkt czy daną kategorię produktów?

Faktycznie naszym klientom doradzamy, że warto powiązać te produkty z tym, czym zajmujemy zawodowo lub czym się interesujemy – żeby klientowi końcowemu lepiej doradzić, żeby stać się ekspertem w jego oczach i wzbudzać zaufanie. To wszystko się przekłada na wyniki sprzedażowe. 

A jest jakieś miejsce, strona, na której możemy sprawdzić na przykład za miesiąc lub dwa, które produkty sprzedają się najlepiej?

My publikujemy własne raporty cyklicznie i nadchodzące trendy na platformie Redcart.pl. Jednak wszystko zależy od naszej strategii, czy stawimy na produkty sezonowe, czy uniwersalne. Pracujemy również nad nową platformą dropshippingową Droplo.com dla osób, które w najbliższym czasie planują otworzyć sklep. Dropshipping, to model pośrednictwa w sprzedaży. Model, w którym ostatecznie nie zajmujemy się wysyłką i tym, jak produkt zostanie dostarczony do klienta – tym zajmuje się hurtownia, z którą nawiązujemy kontakt i współpracę za pomocą właśnie takiej platformy jak nasza.


Więcej o prowadzeniu sklepów internetowych w modelu dropshippingowym możecie przeczytać w wywiadzie z Tomaszem Niedźwieckim.


A jeśli chciałbym potencjalnie teraz otworzyć sklep internetowy, to w jakim systemie, Twoim zdaniem, on powinien zostać utworzony? Jak robię przegląd firm, z którymi współpracuje nasza agencja, to bardzo często pojawiają się taki systemy jak: Woocommerce, Shopper, PrestaShop, ShoppyFay, Magento i wiele innych – który wybrać?

To zależy, czego oczekujemy. Warto zwrócić uwagę, że klienci często sięgają po rozwiązania pozornie darmowe. Tak jest np. w przypadku Woocommerce: sam skrypt dostępny jest do pobrania bezpłatnie, jednak okazuje się, że dalsze kroki już generują koszty, jak choćby wykupienie hostingu, na którym ten sklep będzie „postawiony”. Często te systemy zagraniczne nie oferują podstawowych narzędzi, które są istotne, jak już realizujemy zamówienie. Na przykład systemy płatnicze. W sklepie internetowym oferujemy tylko przelew na konto bankowe, bo platforma udostępnia nam tylko taką możliwość – nie ma płatności BLIKiem, kartą kredytową, PayPal linkami. Kolejne usprawnienia i kolejne integracje wymagają dodatkowych kosztów. Trzeba też pamiętać, że takie platformy udostępniają co kilka miesięcy aktualizacje, które trzeba śledzić.


Na każdym etapie otwierania sklepu internetowego, jeśli robimy to w oparciu o darmowe rozwiązania, to musimy się liczyć z dodatkowymi kosztami, na przykład jeśli chcemy wprowadzać dodatkowe integracje.


 Czy można pogodzić prowadzenie sklepu internetowego z pracą na etacie? Czy da się to połączyć z innymi zajęciami?

Tak, bardzo często się z tym spotykam. Szczególnie w sytuacji, w której ktoś prowadzi sklep w modelu dropshippingowym. Nie wymaga on aż takich nakładów pracy, bo zadania związane z logistyką są przesunięte na dostawcę. Nasi klienci często pracują na etacie i nie chcą z niego rezygnować, bo na początku sklep internetowy jest niewiadomą – jest wiele czynników, które ostatecznie decydują o sukcesie bądź porażce przedsięwzięcia. 


Czy sklep internetowy można na początku prowadzić w pojedynkę, czy warto od razu pomyśleć o jakimś niewielkim zespole ludzi? 

Ten proces, w przypadku naszej platformy, jest na tyle zautomatyzowany, że wystarczy jedna osoba. Wraz z rozwojem sklepu, gdy wzrasta ilość zamówień, bardzo często wśród naszych klientów obserwujemy taki scenariusz, że rezygnują z pracy na etacie i poświęcają się całkowicie prowadzeniu sklepu. Jeśli dochodzimy do wolumenów sprzedażowych rzędu kilkudziesięciu, kilkuset zamówień dziennie, to wtedy warto faktycznie zatrudnić kogoś do pomocy. Kogoś, kto będzie dbał o kontakt z klientami, odpowiadał na pytania, udzielał informacji o statusie zamówienia – z doświadczenia wiem, że często taka osoba, to ktoś po prostu z rodziny.

Jeśli chciałbym otworzyć teraz sklep, na jakie błędy powinienem uważać, które się najczęściej powtarzają?

Po pierwsze, stawianie na rozwiązania, które są tylko pozornie darmowe. Po drugie, początkujący często zapominają, że na sklep trzeba spojrzeć z perspektywy klienta, a przecież my sami, jako konsumenci, szukamy wygodnych rozwiązań (np. płacenie BLIKIEM, odbiór w Paczkomacie). A po trzecie, opieranie sprzedaży na jednym źródle zamówień. Warto też pamiętać, że często problemem na początku może być brak budżetu, który byłby przeznaczony na reklamę naszego sklepu. To niezbędna inwestycja, która szybko się zwraca.

Do jakich przychodów można dojść w ciągu 6 miesięcy od założenia sklepu internetowego prowadzonego jednoosobowo? Zwiększanie przychodu dzięki kampaniom w mediach społecznościowych, to my mamy w tym momencie średni zwrot wydatków na reklamę ze sklepów internetowych na poziomie 7-8 (ROAS), w zależności od tygodnia, to oznacza, że każde tysiąc złotych wydanych na reklamę to 7-8 tysięcy złotych przychodu. Są przypadki, że zwrot wynosi 20, bo ktoś bardzo dobrze trafił ze swoim produktem lub po prostu ma silną markę. Zdarza się jednak, że zwrot jest dopiero po kilku miesiącach. Z doświadczenia wiem, że na początku wystarczy budżet rzędu kilkaset złotych miesięcznie. Jeśli jednak przekracza  on 1000-1500 złotych, można już myśleć o współpracy z jakąś zewnętrzną firmą.

Na sukces składa się wiele czynników. Wszystko zależy od asortymentu, od produktów, od ich odpowiedniej ekspozycji (zdjęć, opisów), ceny. Znam przypadek, że jeden ze sklepów po trzech miesiącach generował przychód rzędu 130 tysięcy złotych miesięcznie. To nie są produkty niedostępne, każdy może je pobrać za pomocą integracji z platformą Redcart.pl do swojego sklepu internetowego i rozpocząć sprzedaż. W tym momencie mamy największą bazę dostawców w Polsce (ponad 600 firm), które oferują ponad 8 milionów gotowych produktów.

Rozmowa była transmitowana na naszym Facebooku, oglądniesz ją tutaj.