Świat bez Facebooka, Instagrama czy TikToka byłby wolny od problemów. Rządziliby nami sami rozsądni politycy. Nastolatki byłyby szczęśliwe, a my nie tracilibyśmy czasu przed ekranem.
Obserwując dyskusję na temat social mediów, można odnieść wrażenie, że odpowiadają one za wszystkie plagi i problemy społeczne tego świata. Uzależnienia, dezinformacja, depresja, „bańki informacyjne”… wystarczy zakazać SM (albo przynajmniej ograniczyć ich popularność), a nasza codzienność stanie się o niebo lepsza.
Czy rzeczywiście?
Jasne, SM mają wady i warto je dostrzegać. Oczywiście, SM są prowadzone przez korporacje, których głównym celem jest zysk, więc trzeba patrzeć im na ręce. Tak, były w przeszłości dowody na to, że mądre regulacje są potrzebne. Jednocześnie w ostatnich latach głos mają prawie wyłącznie krytycy, którzy zdążyli już oskarżyć SM o prawie wszystko.
Od kilkunastu lat obserwuję branżę od środka. W pewnym momencie zacząłem mieć poczucie, że to co wiem o social mediach, w żaden sposób nie zgadza się z tym co się o nich mówi. Dlatego chciałbym przedstawić bardziej zbalansowaną i – mam nadzieję – zdroworozsądkową perspektywę. Myślę, że przyda się inny głos dla równowagi.
UZALEŻNIENIA I DOPAMINA
Podstawowy zarzut wobec social mediów to ich „dopaminowe” mechanizmy, które mają prowadzić do uzależnień. Scrollowanie jest przedstawiane jako czynność nie do odparcia, tym bardziej że treści są nam serwowane przez algorytmy, które znają nas na wylot.
Pytanie czy jest w tym coś faktycznie nowego.
Tak, przewijanie SM może być wciągające. Podobnie jak bezmyślne przerzucanie setek kanałów TV, w nadziei że może trafi się na coś ciekawego. Albo oglądanie trzech sezonów serialu na Netflixie pod rząd (jeszcze tylko jeden odcinek…). Albo klikanie w kolejne clickbaitowe nagłówki na portalu internetowym. Albo granie w gry wideo (ile tam jest mechanizmów dopaminowych!).
W s z y s t k i e media zabiegają o naszą uwagę i chcą nas zatrzymać na jeszcze chwilę dłużej. Trudno spodziewać się, że w przypadku społecznościowych będzie inaczej.
Czy więc ze względu na „demoniczne” mechanizmy social mediów powinniśmy gremialnie skasować konta? Każdy ma takie prawo, ale kasowanie kont w social mediach pod wpływem artykułu przeczytanego na innym portalu internetowym, jest jak odstawienie napojów owocowych pod wpływem producentów napojów gazowanych.
Poza tym dopamina tak naprawdę jest nam potrzebna i sam fakt, że social media mogą powodować jej „wrzuty” nie daje prawa, by automatycznie mówić o uzależnianiu. („Dopamina to cząsteczka krytycznie ważna dla prawidłowego funkcjonowania mózgu (…).wyrzuty dopaminy i aktywowanie układu nagrody, to jeszcze za mało, żeby mówić o uzależniających właściwościach.” – dr Damian Parol (1))
BAŃKI INFORMACYJNE
Jeszcze ciekawiej robi się, gdy krytycy wytaczają ciężkie działo: „social media są szkodliwe, bo w przeciwieństwie do tradycyjnych mediów, zamykają użytkowników w <<bańkach informacyjnych>>”.
Słyszeliśmy to setki razy. Na pozór argument wydaje się logiczny, bo algorytmy faktycznie dostosowują treści do naszych preferencji.
A jednak jest odwrotnie: badania (m.in. Oxfordu (2)) pokazują, że osoby korzystające z mediów społecznościowych są „narażone” na większą różnorodność opinii, niż te, które korzystają z mediów tradycyjnych.
Co jest zresztą logiczne. Kto jest tak naprawdę zamknięty w szczelnej bańce: widz TVN/TV Republika, czy użytkownik Facebooka? Czytelnik Wyborczej/Do Rzeczy, czy osoba korzystająca z Instagrama? Kiedy ostatnio „algorytm” drukowanego wydania dowolnego dziennika „wyświetlił” czytelnikom coś co mogłoby zaburzyć linię redakcji?
Algorytmy faktycznie mają tendencję do pokazywania treści, które nas interesują. Zawsze jest jednak szansa, że wyświetli nam się materiał z innej „strony barykady”. W tradycyjnych mediach nie ma żadnej.
Co więcej: social media mają wbudowane mechanizmy przebijania „bańki”, których gdzie indziej brak. Ciągłe scrollowanie ma wady, ale pozwala też odkryć nowe tematy, profile, treści, o których nie mieliśmy pojęcia. Komentarz pod postem opublikowany przez znajomego oznacza, że post może wyświetlić się też nam. Wyszukanie czegokolwiek powoduje wyraźne przetasowania w algorytmie, więc łatwo z „bańki” wyjść (IG i TT są coraz częściej narzędziami wyszukiwania, szczególnie wśród młodych ludzi).
Bez wątpienia: w naszej naturze jest chęć otaczania się treściami, z którymi się zgadzamy i które pasują do naszych zainteresowań oraz poglądów. A jednak to Wydawca / Redaktor naczelny / Ojciec Dyrektor (niepotrzebne skreślić) zamyka nas w bańce skuteczniej niż algorytm Facebooka.
A WPŁYW NA ZDROWIE?
Chyba najpoważniejszym zarzutem jest potencjalnie negatywny wpływ na zdrowie psychiczne, szczególnie ludzi młodych. Sprawy zeszły daleko, bo jesteśmy już na etapie postulatów całkowitego zakazu korzystania z SM, dla osób w wieku 13-16 lub nawet 13-18 (młodsze osoby już dziś nie mogą zakładać kont). Niektóre Stany i niektóre kraje UE faktycznie się do takiego zakazu przymierzają.
Krytycy mówią o depresji i obniżaniu poczucia własnej wartości, a jednocześnie ignorują fakt, że badania na ten temat nie są spójne i jednoznaczne.
Wpływ zależy od wielu czynników i może być też pozytywny (np. Oxford University (3)).
Potwierdza to też najnowszy (luty 2024) przegląd badań: „Pomimo szeroko zakrojonych badań na ten temat, wpływ korzystania z mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne nastolatków pozostaje niejasny, a wyniki badań często są ze sobą sprzeczne.” (4)
Podobnie wnioski wynikają z niedawnego tekstu w Nature: „Analiza przeprowadzona w 72 krajach nie wykazała spójnych ani mierzalnych powiązań między dobrostanem a rozpowszechnieniem mediów społecznościowych na całym świecie. Co więcej, wnioski z badania Adolescent Brain Cognitive Development, największego długoterminowego badania rozwoju mózgu nastolatków w Stanach Zjednoczonych, nie wykazały żadnych dowodów na drastyczne zmiany związane ze stosowaniem technologii cyfrowych.” (5)
Krytycy nie chcą też pamiętać, że z podobnych – teoretycznie słusznych – pobudek postulowano w przeszłości zakaz korzystania m.in. z radia, komiksów, gier wideo, telewizji, internetu. Osoby urodzone w latach 80-tych i 90-tych pamiętają na pewno nagonkę na gry komputerowe i to co się o nich wtedy mówiło. Oskarżenia o promowanie przemocy, przebodźcowanie, wciąganie w nałóg, z czasem ustąpiły bardziej zbalansowanemu spojrzeniu – dziś dostrzegamy też zalety.
Ze względu na swoją powtarzalność, zjawisko demonizowania nowych technologii ma nawet nazwę („paniki technologiczne”) i jest całkiem dobrze udokumentowane (https://pessimistsarchive.org).
Mechanizmy jest prosty:
1. Znajdujemy problem, który faktycznie jest poważny i dotyczy młodych ludzi.
2. Obarczamy winą nową technologię, która aktualnie zyskuje popularność.
To bardzo kuszące: chcemy mieć poczucie, że robimy coś w dobrej sprawie, ale szkodliwe, bo proste diagnozy są zwykle fałszywe, a odwracają uwagę od prawdziwych, bardziej skomplikowanych diagnoz i rozwiązań (następna „panika technologiczna” będzie z pewnością dotyczyła AI).
Przede wszystkim jednak w dyskusji o wpływie na zdrowie psychiczne cały czas umyka nam fakt, że „media społecznościowe” – tak jak zresztą cały internet – nie są jednorodnym tworem, gdzie wszyscy konsumują te same treści.
Badania potwierdzają, że ich wpływ na poszczególne osoby zależy od tego j a k z nich korzystają i c o tam konkretnie oglądają.
Znajdziemy w SM mnóstwo wartościowych treści na każdy temat, w tym na temat zdrowia psychicznego. I też dużo szkodliwego contentu, którego nie tylko młodzi ludzie nie powinni oglądać. Każdy kto pamięta co wyświetla się na TikToku przez pierwszą godzinę od założenia konta, doskonale wie o czym mówię.
Dlatego zamiast zastanawiać się czy Facebook, Instagram, TikTok są zawsze dobre / złe dla odbiorców, powinniśmy skupić się na t r e ś c i a c h i być może nawet odpowiednimi przepisami wymusić na platformach lepszą ich moderację. Szczególnie na kontach osób w wieku 13-16.
Także dlatego, że tak podpowiadają doświadczenia z przeszłości: nie wprowadzono nigdy całkowitego zakazu oglądania TV lub grania w gry komputerowe. Zamiast tego pojawiły się ograniczenia wiekowe dot. konkretnych filmów i produkcji.
Dlatego: przepisy wymuszające lepszą moderację treści – tak. Całkowity, twardy zakaz korzystania – nie.
MINUSY I PLUSY UJEMNE
W całej tej dyskusji o social mediach skupiliśmy się na ich wadach, a zalety uznaliśmy za oczywistość.
Zapominamy, że social media zmieniają układ sił i dają głos nowym podmiotom. SM to nie tylko „złe korpo”, ale też Twórcy i MiŚP, które wcześniej nie miały siły przebicia. Trudno zliczyć wszystkie wartościowe profile, które stały się popularne dzięki nim. W SM spędzamy czas z konkretnymi osobami i organizacjami, dla których np. w telewizji miejsca by nie było. Ich zaletą jest różnorodność. Kto w social mediach nie odnalazł wartościowych Twórców, niech pierwszy rzuci kamieniem…lub zastanowi się nad tym co ogląda, bo jeśli widzi wyłącznie głupoty i „fakenewsy”, to niestety świadczy tylko o jego/jej zainteresowaniach.
Ciekawe też, że cała ta krytyka social mediów nie powoduje spadku liczby użytkowników. Być może czują oni dysonans pomiędzy tym co faktycznie widzą w SM, a tym co się o nich mówi. I mimo wszystko jednak znajdują w nich wartość.
SM dają też szansę na oddolne organizowanie się. Nie bez powodu są zakazane tam, gdzie reżim chce mieć pełną kontrolę nad kanałami komunikacji. Gdyby social media faktycznie psuły demokrację, byłyby mile widziane w krajach, w których reżim chce ją zepsuć. W praktyce jest odwrotnie. Są zakazane tam, gdzie obywatele mają nie mieć nic do powiedzenia. To nie przypadek, że największy problem z social mediami mają autokraci, a próba ograniczenia dostępu do nich to jeden z pierwszych ruchów reżimów próbujących stłumić protesty społeczne. Co nie zmienia faktu, że z dezinformacją trzeba walczyć – to oczywiste.
Social media mają swoje zalety i swoje wady. Jestem przekonany, że trzeba dostrzegać jedne i drugie, mieć do nich zdrowe podejście (tak jak i do innych mediów). Mądre regulacje są potrzebne. A jednocześnie z tej narracji, która robi z SM „kozła ofiarnego” i czyni je odpowiedzialnymi za wszystkie problemy współczesnego świata jest więcej szkody niż pożytku. Skuteczne diagnozy i rozwiązania, są jednak trochę bardziej złożone. Najłatwiej krzyknąć „wina Facebooka” i problem głowy.
Piotr Chmielewski, SMN
—
Ciekaw jestem oczywiście Waszego zdania. Czy macie podobne odczucia, czy uważacie że jednak przesadzam i SM zasłużyły na całą krytykę z jaką się mierzą?
PS Wśród głosów krytycznych spodziewam się szczególnie jednego, więc odpowiem od razu: „nic dziwnego, że bronisz social mediów, skoro prowadzisz agencję, która się nimi zajmuje!” Jest odwrotnie: prowadzę agencję, p o n i e w a ż uważam, że może z nich wynikać też coś dobrego. Nie oczekujemy od osób prowadzących restauracje, by były przeciwnikami jedzenia na mieście, a od właścicieli firm tworzących strony www, by lobbowali za zakazem internetu. Nie ma powodu, by tym razem było inaczej.
Źródła:
(1) Parol D., Cukier nie uzależnia, a już na pewno nie jak narkotyki.
https://www.damianparol.com/cukier-nie-uzaleznia/
(2) Fletcher R., The truth behind filter bubbles: Bursting some myths. https://reutersinstitute.politics.ox.ac.uk/…/truth…
(3) Orben, A., Przybylski, A.K. The association between adolescent well-being and digital technology use. Nat Hum Behav 3, 173–182 (2019). https://www.nature.com/articles/s41562-018-0506-1
(4) Perlmutter, E., Dwyer, B. & Torous, J. Social Media and Youth Mental Health: Assessing the Impact Through Current and Novel Digital Phenotyping Methods. Curr Treat Options Psych 11, 34–51 (2024). https://link.springer.com/article/10.1007/s40501-024-00312-1
(5) Odgers C., The great rewiring: is social media really behind an epidemic of teenage mental illness? Nature 628, 29-30 (2024). https://www.nature.com/articles/d41586-024-00902-2
AI przejęło zasięgi organiczne na Facebooku & Instagramie…i jak na tym skorzystać.
Według oficjalnych danych Mety, Obserwujący nie widzą już ŻADNYCH treści tylko dlatego że obserwują profile marek na Facebooku & Instagramie! (na razie w US, niedługo zapewne i u nas)
Jednocześnie to właśnie ten moment, w którym marki i Twórcy mogą docierać bezpłatnie do większej liczby osób niż kiedykolwiek.
Obejrzyjcie, żeby zrozumieć zasięgi organiczne i dowiedzieć się jak docierać do większej liczby osób za darmo.
…a potem napiszcie jak tam sytuacja u Was na ten moment: obserwujecie raczej wzrosty czy spadki zasięgów?
Czy jeśli zajmujecie się zawodowo social mediami to powinniście zdawać oficjalne egzaminy Mety i zdobyć ich Certyfikaty? Jak to właściwie działa i czy warto? Dziś trochę o tym.
Swój pierwszy egzamin zdawałem 8 lat temu (!), a teraz ponownie więc widzę trochę nowości. Podstawy jednak się nie zmieniły:
1. Można zdawać online.
2. Pytań jest 60.
3. Formuła to test jednokrotnego, czasem wielokrotnego wyboru.
4. Całość trwa 105 minut.
5. Koszt 75 USD (możliwe, że kiedyś było nieznacznie taniej).
6. Egzamin jest po angielsku i w kilku innych językach, ale polskiego brak.
7. Aby zdobyć Certyfikat trzeba uzyskać co najmniej 700 punktów na 1000.
Z biegiem lat Meta rozszerzyła listę egzaminów. Kiedyś było ich tylko 3, teraz jest 6:
–Digital Marketing Associate
–Media Buying Professional
–Media Planning Professional
–Marketing Science Professional
–Creative Strategy Professional
–Community Manager
Sam proces zdawania był i nadal jest…dość specyficzny. Egzamin prowadzi zewnętrzna firma (PearsonVue), więc odbywa się on na ich platformie.
Przed rozpoczęciem trzeba zrobić zdjęcia (sobie i dokumentowi tożsamości), odłożyć telefon oraz zdjąć zegarek. Wymagane jest też wyłączenie wszystkich innych aplikacji na laptopie. W pomieszczeniu trzeba przebywać samodzielnie, w innym przypadku egzamin zostanie przerwany. Całość jest nagrywana, a przebieg egzaminu obserwuje „proktor”.
Wymogi zostały odrobinę zliberalizowane. Kiedyś przed rozpoczęciem trzeba było też porozmawiać z osobą nadzorującą i pokazywać na kamerze wszystkie zakamarki pomieszczenia, w którym się zdajemy. Z tego na szczęście zrezygnowano.
Nadal jednak kwestie techniczne mogą być dość frustrujące. Na przykład, gdy w kolejce do zdawania jest kilkadziesiąt osób (trzeba czekać) albo gdy platforma egzaminacyjna twierdzi, że wciąż mamy włączony jakiś program i nie pozwala rozpocząć egzaminu (w moim przypadku był to program „dbxv” i chwilę zajęło mi skojarzenie go z Dropboxem).
Tak czy inaczej to tylko szczegóły. Generalnie uważam, że zdawać zdecydowanie warto. Na rynku cały czas przebywa osób i firm, które zajmują się prowadzeniem działań w social mediach, więc tego typu oficjalne wyróżnienie i certyfikacja mogą okazać się bezcenne. Opłaca się przesiedzieć 105 minut w samotności.
No dobrze, a jaki jest poziom trudności? Tym razem zdawałem „Creative Strategy Professional” oraz „Media Planning Professional”. I… powinniście sobie poradzić:
1. Sporo jest case’ów, pytań typu „firma XYZ osiąga takie i takie wyniki przy takich i takich dotychczasowych założeniach. Wybierz najlepszą rekomendację na przyszłość.”
2. Jest trochę pytań trudniejszych, ale i trochę prostych. Np. „Sklep internetowy chce zwiększyć sprzedaż. Który Cel powinien wybrać: Aktywność, Rozpoznawalność, Kontakty, czy może Sprzedaż?” Hmm…
3. Widać wpływ ostatnich rekomendacji Mety na pytania. Jeśli jedną z opcji odpowiedzi jest zastosowanie Advantage+, prawie na pewno będzie to prawidłowa odpowiedź (aż by się chciało popolemizować z układającym pytania https://bit.ly/aiwkampaniach).
4. Sporo pytań o model zakupu dawniej zwany „Zasięg i częstotliwość”, obecnie „Rezerwacja”.
5. Dużo o Audience network i o to jak pogodzić wyświetlanie tam reklam z dbaniem o to, by pojawiały się w odpowiednim dla marki kontekście.
6. Sporo o dostosowaniu reklam telewizyjnych do realiów mediów społecznościowych.
7. Dużo o mierzeniu efektów, szczególnie poprzez opcje Brand / Conversion lift.
Jak mi poszło? Ano zdałem. Pierwszy test 777 / 1000 pkt., a drugi nawet 964 / 1000. Czego i Wam życzę!
#GENAI, czyli tworzenie i edytowanie contentu
to obszar, który najbardziej się teraz ze sztuczną inteligencją kojarzy. Nic w tym dziwnego, bo nowe narzędzia powodują, że niemożliwe staje się możliwe, a tworzenie treści jest prostsze niż kiedykolwiek.
Meta również włącza się w ten obszar, poprzez swoje modele „Lama” (do generowania tekstów) oraz „Emu” (do generowania, edytowania grafik i filmów – przykład w komentarzu). Warto pamiętać, że to ważny temat, ale nie jest jedynym w którym AI przejęła lub za chwilę przejmie stery.
ZASIĘGI ORGANICZNE Tutaj również to sztuczna inteligencja już dziś decyduje o tym co widzą użytkownicy social mediów
Coraz mniejsze znaczenie ma to kto śledzi profil firmy, czy organizacji. Coraz mniejsza część Obserwujących widzi treści tylko dlatego, że polubiła profil. W Stanach to już ZERO procent treści, które ludzie widzą na FB (tak! zobaczcie źródło – oficjalne dane Mety, w komentarzu). Jednocześnie coraz więcej treści jest wyświetlanych bezpłatnie, przez AI.
W praktyce chodzi m.in. o Rolki i posty „Proponowane dla Ciebie”, które w tej chwili stanowią już ponad 20 procent contentu na FB i ponad 40 proc. na IG (źródło: Zuckerberg podczas Earnings Call) i to na pewno nie koniec.
KAMPANIE REKLAMOWE Sztuczna inteligencja jest gotowa przejąć także prowadzenie płatnych działań.
Już niedługo realny będzie model, w którym system automatycznie wybierze cel reklamowy, grupy docelowe, umiejscowienia, a potem stworzy i przetestuje setki reklam oraz przypisze budżet tam gdzie należy. Po stronie reklamodawcy pozostanie tylko podanie podstawowych danych dotyczących promowanej działalności.
Duża część z tych rozwiązań działa już dziś pod nazwą Advantage+, a na rynku dominują dwa skraje podejścia do automatyzowania. I jak to ze skrajnymi podejściami, żadne nie jest optymalne. Pisaliśmy o tym niedawno: https://bit.ly/aiwkampaniach
OBSŁUGA KLIENTA: będzie łatwiej i wygodniej
Już dziś da się zrobić dużo (np. „mailingi” wysyłane przez Messengera, chatboty), a będzie jeszcze ciekawiej: Meta udostępni „AI Studio” – umożliwi markom tworzenie reprezentujących ich agentów / asystentów AI.
Dzięki temu nawet firmy, którym do tej pory nie opłacało się prowadzić działań sprzedażowych w wiadomościach, przychylniej spojrzą na tę możliwość. Pomyślcie o własnym Chacie GPT, ale dostępnym dla odbiorców 24/7, w Messengerze oraz Instagram Direct.
Główne zadanie dla social media marketerów na ten rok? Zrozumieć i zacząć wykorzystywać zmiany w social mediach wywołane przez AI. We wszystkich 4 obszarach.
Po przerwie witamy z powrotem naszych czytelników! Dzisiaj nieco zmian i nowości na platformie Meta, a także o nieco kontrowersyjnej, nowej funkcji na LinkedInie. Zapraszamy do lektury!
Meta przypomina o bezpieczeństwie młodzieży na Instagramie
Firma po raz kolejny stara się edukować rodziców na temat możliwości ochrony oraz kontroli ich nastoletnich dzieci korzystających z Instagrama. W związku z tym rusza dedykowana kampania reklamowa w Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii. Ma ona pokazać narzędzia takie jak:
– limity dzienne
– ustawienia prywatności profilów
– kontrola dostępu do wrażliwych treści
– informacje o obserwowanych profilach, dokonanych zgłoszeniach i blokadach
– oraz wiele innych
Kampania będzie trwała do 5 czerwca.
LinkedIn testuje opcję asystenta AI do publikacji postów
Platforma Microsoftu pracuje nad umożliwieniem korzystania z AI podczas tworzenia publikacji. Wystarczy podać pomysły na wpis, a asystent wygeneruje jego wersję roboczą, na której można pracować dalej.
Pisanie wzruszających treści o rozwoju osobistym i niekończących sukcesach zawodowych jeszcze nigdy nie było takie proste! Ciekawe, czy narzędzie to będzie proponowało również kreatywne analogie i „głębokie” myśli ;).
Meta rozszerza program zarabiania dla Twórców
Zwiększa się grono osób, które może wziąć udział w testach możliwości zarabiania na Rolkach na Facebooku, a wkrótce – także i na Instagramie.
Osoby, które trafiły do puli testów oraz spełniają wymagania kwalifikacyjne (link) mogą aktywować wyświetlanie reklam w ich Rolkach, za które otrzymają prowizję adekwatną do liczby wyświetleń.
Wkrótce znikną Sklepy z FB oraz Instagrama
Informacja ta zapewne zaskoczy wielu z Was. Od 10 sierpnia tego roku (!) w Polsce zostaną wyłączone sklepy na Facebooku oraz Instagramie, a co za tym idzie:
– na fanpage oraz profilu IG nie będzie możliwości wyświetlenia swojego asortymentu w dedykowanej zakładce
– przy publikacji postów i Rolek nie będzie można już oznaczać produktów
Czy to oznacza koniec działań sprzedażowych na platformach Meta? Oczywiście, że nie! W dalszym ciągu będziemy mogli tworzyć reklamy karuzelowe, kolekcje, czy też po prostu kierować do danego produktu przy pomocy CTA.
Cóż, cofamy się o kilka lat wstecz w rozwoju Facebooka, ale do sierpnia jeszcze trochę czasu – a wszyscy dobrze wiemy, jak wiele może się zmienić przez prawie 4 nadchodzące miesiące, łącznie z tego typu zapowiedziami.
Już niedługo wszystkie strony na Facebooku będą miały nowy wygląd
Meta ogłosiło, że od 5 czerwca tego roku, wszystkie klasyczne strony, których jeszcze nie dotknęła aktualizacja – w końcu ją dostaną.
Zapraszamy do lektury kolejnego tygodnika SMN. W zeszłym tygodniu było bardzo TikTokowo, więc dla równowagi… – tym razem najwięcej się działo w Meta. 😉
Nowości dla profilów firmowych na LinkedInie
Na blogu Linkedin Ads pojawiły się informacje o dodaniu kolejnych funkcji dla profilów firmowych. Na liście widnieją:
– planowanie publikacji postów do trzech miesięcy do przodu
– Linkedin Audio Events – czyli pokoje rozmów na wzór Clubhouse. Uczestników proszących o głos można dopuścić „na scenę” i dyskutować razem z nimi. Ci mniej śmiali mogą przysłuchiwać się całości i reagować przy pomocy panelu emoji.
– automatyczna publikacja postów z nowymi ogłoszeniami o pracę
– możliwość obserwowania innych firm z poziomu profilu firmowego
Nowa wersja WhatsAppa na desktopy
Meta w swoich informacjach prasowych opublikowało wpis na temat nowej desktopowej wersji aplikacji WhatsApp.
Pozwala ona między innymi na prowadzenie rozmów wideo do 8 osób jednocześnie, a także rozmów audio aż do 32 osób na raz.
To wszystko oczywiście przy zachowaniu pełnego szyfrowania E2E (od końca do końca). Program ma też usprawnioną szybkość działania oraz uproszczony interfejs, podobny do tego z wersji mobilnej.
Nową wersję WhatsAppa można pobrać także na Mac Os, tylko że jeszcze w wersji Beta.
Instagram testuje dłuższe Rolki w Relacjach
Według doniesień z Twittera, na Instagramie testowana jest opcja udostępnienia aż 60 sekund Rolki w Relacjach.
Na ten moment jest to maksymalnie 15 sekund – żeby zobaczyć całość, należy zazwyczaj kliknąć w relację i przejść do pełnej wersji posta.
Zbiorowe zaproszenia aktywnych do polubienia Fanpage FB!
Ręczne zapraszanie osób aktywnych pod postami do polubienia strony, to jedna ze znanych, darmowych metod na całkiem skuteczne (jak na zerowy wydatek) pozyskiwanie nowych fanów. Jest to jednak proces dosyć pracochłonny, a właściwie to… był!
Meta wyszło naprzeciw administratorom stron i w kolejnych profilach pojawia się możliwość zaproszenia wszystkich aktywnych na stronie do jej polubienia. Co więcej, można wybrać też konkretną reakcję (możemy odsiać „wrrr” i „przykro mi”).
Aby skorzystać z nowej funkcji, należy wejść do Business Suite i przescrollować stronę główną, aż znajdziemy menu widoczne poniżej:
Dzięki Dominika za cynk!
Meta rezygnuje z dystrybucji NFT
Stało się. Na ten moment firma z Doliny Krzemowej rezygnuje ze swoich rozwiązań umożliwiających kupowanie oraz sprzedawanie cyfrowych kolekcji.
Prawdopodobnie związane jest to z większymi cięciami kosztów w firmie (w tym roku przewiduje się aż 10 000 zwolnień oraz rezygnacje z 5000 rekrutacji) i inwestowaniem środków z najbardziej owocne działania – na ten moment Meta skupia się na Twórcach oraz ich możliwościach zarabiania, a także coraz śmielej spogląda w kierunku AI.
Po krótkiej przerwie wracamy do Was z nowinkami ze świata marketingu. Co się nowego podziało? Zaraz się dowiecie!
Oznaka na Instagramie
U niektórych użytkowników zagranicznych zaczęły pojawiać się znaczniki informujące o tym, że profil jest popularniejszy, niż inne w tej branży. Popularniejszy oznacza tutaj tyle, że ma więcej odwiedzin profilu (więc nie wystarczy jeden wybitny post).
Zaskakujące jest jedno – na ten moment funkcja dedykowana jest profilom biznesowym, a nie twórców. Czyżby była nowa przynęta do zwiększenia budżetów mediowych?
Bot, jako starter konwersacji na grupach FB
Facebook testuje SparkBota – automat mający na celu postowanie na grupie pytań, które mają być iskierką do wymiany zdań przez użytkowników. Iskierki te mają się pojawiać raz w tygodniu, zgodnie z ustawieniami wybranymi przez administratorów grupy.
Jak widać na screenach, na ten moment są to bardzo proste pytania bardziej przełamujące lody u poznających się ludzi na imprezie firmowej, jednak narzędzie może mieć całkiem niezły potencjał – szczególnie kiedy pojawi się opcja dodawania własnych pytań.
Pozwoli to np. na organizowanie cotygodniowych zbiorów zdjęć piesków, sprzętu fotograficznego, dań z Thermomixa, czy czegokolwiek co sobie człowiek wymarzy (i mieści się w zasadach społeczności Facebooka)! Fajne narzędzie do budowanie relacji wokół danego produktu, a w szczególności gromadzenie „społecznego dowodu słuszności”.
Zmiany w UI Instagrama
Adam Mosseri po raz kolejny (!) ogłasza zmiany w interfejsie aplikacji mobilnej. Dotychczas prezentowało się to tak:
Natomiast od lutego, będzie to wyglądało następująco:
Jak widać, dostęp do najczęściej używanych funkcji będzie nieco uproszczony – zniknie z dolnej belki skrót do sklepu, a jego miejsce obejmą Rolki.
Miejsce rolek na środku przejmie natomiast… przycisk tworzenia nowych treści, który teraz znajduje się w prawym górnym rogu ekranu. Tradycyjna strzałeczka z wiadomościami zmieni się natomiast na dymek znany z Messengera.
Czy zmiana ta istotnie wpłynie na korzystanie z aplikacji zgodnie z założeniami na 2023, żeby: inspirować, wspierać odkrywanie nowych rzeczy i nawiązywać relacje? Nie mnie oceniać, zobaczymy!
Chat GPT – czy to koniec copywritingu?
Tygodnik zakończmy czymś, o czym chyba już każdy gdzieś słyszał – czacie AI, a dokładniej chapGPT od OpenAI. Jak opisać to narzędzie „na chłopski rozum?”
Wyobraźcie sobie, w jaki sposób Wasi rodzice kierują zapytania do wyszukiwarki Google. Zadają pytania lub dosłowne polecenia, prawda? A potem się denerwują, że nie otrzymują konkretnej odpowiedzi?
Otóż ChatGPT na takie pytania z chęcią odpowie, a nawet poprowadzi konwersacje. Nie wyrzuci z siebie linka do artykułu (chyba że o to poprosisz), a streści go i wyciągnie odpowiedź na zadane pytania lub stworzy instrukcje. Sprawność, z jaką to działa jest naprawdę imponująca!
Ale to nie wszystko, AI można także zlecać zadania copywriterskie np. napisz artykuł, posta, scenariusz. Poprzyj go cytatami z artykułów. Trochę pomieli i… gotowe!
Już teraz na Linkedinie i Facebooku można przeczytać rozbudowane treści, które kończą się szokującym „Ten post został w całości napisany przez chatGPT”. Pojawiają się też głosy o wykorzystywaniu tego narzędzia w pracach zaliczeniowych na studiach i metodach walki z nim.
Wyobraźcie sobie, jak usprawni to przygotowywanie treści do reklam, szczególnie tych opierających się o wiedzę wymagającą większego researchu.
Zadajmy więc sobie pytanie – czy AI wyprze nas, marketerów z pracy?
Mi osobiście wydaje się, że jeszcze teraz – na pewno nie.
Natomiast sprawnie zastąpić nas w pracy mogą osoby, które AI będą się posługiwały i jest to narzędzie, które trzeba dogłębnie poznać i nauczyć się je wykorzystywać, zanim stanie się naszą codziennością.
Na pewno nie można wykorzystywać go, jako jedynego źródła wiedzy, a wygenerowane treści wypadałoby jeszcze poddać odpowiedniej korekcie językowej i zweryfikować merytorycznie.
Szczególnie, że wniesie on ze sobą bardzo konkretne zagrożenia – przykładowo w postaci generatora fake newsów, które już nie tylko będą wspominały o sławnych „amerykańskich badaniach”, ale także wyszukają je w sieci, znajdą i zacytują jako prawdziwe, zgodnie z życzeniem „operatora”.
Jakie macie zdanie na ten temat? Podyskutujmy!
Chcecie dowiedzieć się, co słychać w wielkim świecie? W takim razie zapraszamy na przegląd najważniejszych trendów na 2023 rok – na co postawić? Sprawdźcie!
Mosseri o nowych funkcjach na Instagramie
Z rolki Mosseriego dowiadujemy się o kilku nowościach:
– Notes, czyli o opisach/statusach na naszych profilach,
– nominacjach w naklejce Twoja Kolej,
– Candid Stories, czyli BeReal w wersji relacji (możliwość robienia zdjęć przedniego i tylnego aparatu jednocześnie z oznaczeniem godziny i… bez opcji filtrów),
– profilach grupowych, które pozwalają na prowadzenie i publikacje na nich przez użytkowników z nimi połączonymi,
– współdzielonych kolekcjach (czyli wymianach zapisanych postów ze znajomymi),
Wszystkie te funkcje, poza pierwszą (Notes) są dopiero w fazie testów. Samego Notes niestety nie sprawdzimy jeszcze u siebie – rejony UK, EU oraz Japonia są obecnie z tej premiery wyłączone.
API Facebook Video Insights uzupełnione o statystyki z Rolek
Od teraz deweloperzy uzyskają dostęp do szczegółowych statystyk z Rolek opublikowanych na Facebooku, których wcześniej nie było dostępnych w poglądzie. Sprawdzić będzie można:
– średni czas wyświetlania filmu,
– liczbę odtworzeń,
– łączny czas odtworzeń w minutach,
– pozostałe statystyki takie jak: zasięg, reakcje, udostępnienia, komentarze.
Ma to znacznie przede wszystkim w aplikacjach i usługach oferujących raportowanie wyników w Social Mediach.
LinkedIn i wyczekiwana przez wszystkich funkcja…
Na platformie LinkedIn pojawiła się opcja planowania postów!
Od teraz Social Media Specjaliści i nie tylko, będą mogli zautomatyzować swoje publikacje bez korzystania z aplikacji zewnętrznych.
Funkcja ta jest aktualnie stopniowo przydzielana wszystkim użytkownikom portalu – jeśli jeszcze jej nie macie, to uzbrójcie się w cierpliwość.
Harmonogram planowanych postów sięga maksymalnie do 3 miesięcy.
Raport nadchodzących trendów na TikToku na rok 2023
Na platformie TikTok Creative Center pojawił się do pobrania raport „What’s next 2023”, który na tapet bierze:
– pochodzenie trendów,
– ich przykłady,
– propozycje rozwiązań dla marketerów w aspekcie tworzenia treści, jak i narzędzi pomiarowych.
Raport pobierzecie z tej strony
Raport trendów na Instagramie na rok 2023
Swój raport przygotował także Instagram, który całkiem zaskakuje swoją dosyć… odważną szatą graficzną. 😉
Raport został opracowany wraz z szeroko zakrojonym badaniem użytkowników z pokolenia Z na Instagramie. Zupełnie inne podejście do pracy, do robienia „kariery”, do korzystania z rozrywki…
„Pokolenie Z” poważnie namiesza w mediach społecznościowych w 2023 roku. A to wszystko przełoży się na działania reklamodawców… także, bądźcie gotowi!
Pewnie się w tym roku już nie zobaczymy, dlatego chciałbym życzyć Wam wszystkim pogodnych i spokojnych świąt, spędzonych przede wszystkim w tym świecie realnym – bez liczenia zasięgów, aktywności i innych ROASów!
No i… Do siego roku!
Nowy tydzień, nowe newsy! W dzisiejszym wydaniu Tygodnika Social Media Now przeczytacie sporo o użytecznych zmianach na Linkedinie, a także dowiecie się, w jaki sposób Instagram planuje ułatwić życie influencerom i markom.
Kontrola facebookowego feedu
Rekomendacje algorytmu zdecydowanie zdominowały feedy Instagrama i Facebooka. Teoretycznie nie pozostajemy jednak całkowicie bez wpływu! Na FB pojawiły się nowe opcje, które pozwalają “zagłosować”, czy dany typ treści wpadł nam w oko, czy też wręcz przeciwinie. Może to zrobić poprzez przyciski “show more” i “show less”.
Linkedin stawia na transparentność
Linkedin wprowadza naprawdę ciekawe nowości! Wkrótce na portalu pojawią się opcje, które mają szanse zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników.
Będziemy mogli sprawdzić, kiedy został utworzony dany profil, kiedy ostatnio był aktualizowany i czy użytkownik zweryfikował numer telefonu lub adres e-mail – dzięki temu łatwiej będzie się upewnić, czy nie mamy do czynienia z fałszywym kontem.
Prócz tego Linkedin rozwija też swoje narzędzia machine learning, tak, aby skuteczniej wykrywały fałszywe, utworzone z pomocą sztucznej inteligencji zdjęcia profilowe.
Influencerskie portfolio na IG
A gdyby tak współpraca z influencerami stała się prostsza?
Wkrótce Instagram zaoferuje twórcom nowe narzędzie: Creator Portfolio.
Dzięki niemu influencerzy będą mogli stworzyć wewnątrz aplikacji prezentację swoich instagramowych dokonań, umiejętności i statystyk.
Nie da się ukryć, że portfolio osadzone bezpośrednio w aplikacji może stać się potężnym ułatwieniem dla marek poszukujących twórców do współpracy, a także sporym wyróżnikiem dla influencera. Zebrane w jednym miejscu kluczowe informacje na pewno przyspieszą proces selekcji.
Muzyka na twoim profilu
Instagram testuje rozwiązanie rodem z pierwszej dekady XXI wieku.
Jak donosi Alessandro Paluzzi, być może za jakiś czas będziemy mogli dodać ulubioną piosenkę do swojego profilu.
Utwór ma być wyświetlany tuż pod treściami z BIO.
Wyróżnij się na LI
Być może mieliście już okazję korzystać z interaktywnej naklejki na Linkedinie, wstawiając link w swoim poście. Teraz portal wprowadza dwa kolejne warianty stickerów: kierujący do profilu osobistego (Person) oraz do profilu marki (Page).
To drobna, ale bardzo przydatna nowość, ponieważ dzięki naklejkom możemy w ciekawy sposób przykuć uwagę użytkownika do naszej publikacji.
Oficjalnie wakacje! Jednak w SMN nie przewidujemy urlopu od nowości! W najnowszym wydaniu tradycyjnie króluje Instagram, ale znajdziecie tu również kilka słów o Twitterze i LinkedInie. To co? Zaczynamy!
Pin it up – czyli nowa funkcja na Instagramie
W tym miesiącu Instagram wprowadził kolejną nowość…
jest nią funkcja przypinania postów. Dzięki niej możemy przypiąć u góry swojego profilu do 3 wybranych postów, w tym także reelsy.
Zastosowań może być wiele – od wyeksponowania kadrów, z których jesteśmy wyjątkowo dumni, po skierowanie uwagi nowych odbiorców na istotne treści (co może być szczególnie przydatne dla kont edukacyjnych czy eksperckich).
Karuzela śmiechu na LinkedIn
Jak dotąd na Linkedinie mogliśmy m.in. polecać treści, uznawać je za wnikliwe albo okazywać ich autorom wsparcie. Jednak już wkrótce będziemy mogli się także… zaśmiać!
Platforma powoli wprowadza na salony nową reakcję: “funny”.
Póki co nie jest jeszcze dostępna globalnie, ale w Polsce już się pojawiła!
Dłuższe reelsy i więcej interakcji
Jak donosi Adam Mosseri, od teraz użytkownicy Instagrama mogą nagrywać reelsy trwające aż 90 sekund! Ten format nada się jednak najlepiej dla twórców, którzy angażujący storytelling mają w małym palcu.
Prócz tego nareszcie możemy cieszyć się interaktywnymi naklejkami, które dobrze znamy z insta stories. Teraz do rolek możemy dorzucić ankiety, quizy i emoji slidery.
A w ramach wisienki na torcie, Instagram zaserwował możliwość importowania na reelsów podkładów audio z własnej biblioteki.
Przejmij kontrolę nad swoim feedem
To nie koniec nowinek z IG! A w obrębie instagramowego feedu od dłuższego czasu dzieje się naprawdę sporo. Tym razem możemy zyskać większą kontrolę nad potencjalnie kontrowersyjnymi (drażliwymi dla nas) treściami z kont, których nie obserwujemy.
Instagram pozwoli nam dobrać odpowiednią widoczność materiałów wrażliwych spośród poniższych opcji:
Tę opcję znajdziecie w: Ustawienia → Konto → Kontrola Kontrowersyjnych treści
Rewolucja na Twitterze
To była kwestia czasu. Twitter nieoficjalnie testuje nowy format – Twitter Notes.
To alternatywa dla użytkowników, którzy na portalu lubią dzielić się dłuższymi przemyśleniami lub historiami, a do tej pory musieli je spisywać, tworząc długie, niekoniecznie czytelne wątki.
Twitter notes od tweetów będą się różnić jedynie liczbą znaków. Pozostałe funkcjonalności pozostają bez zmian: będzie je można udostępniać, wysyłać w wiadomościach prywatnych, lajkować i zapisywać.
Notatki w instapamiętniku
A jeśli mało Wam tematu notatek, to… być może wkrótce pojawią się one także na Instagramie! W sieci pojawiła się informacja o testach nowej funkcji Notes.
Według obecnie dostępnych informacji, instanotatki mielibyśmy dzielić wyłącznie z bliskimi znajomymi lub z osobami, z którymi obserwujemy się nawzajem.
Zobaczcie sami: