I znów się spotykamy! Najnowszy Tygodnik SMN zdecydowanie stoi pod znakiem Instagrama i TikToka, ale w tym wydaniu przeczytacie także o pozostałych platformach. Dowiecie się, jak zarabiać na krótkich filmach na Facebooku i w jaki sposób społecznościowi giganci przeciwdziałają przemocy wobec nieletnich użytkowników. Zapraszamy!
Automatyczne dodawanie napisów w relacjach typu Stories
Dodawanie napisów w relacjach na Instagramie (Stories) powoli staje się standardem. To rozwiązanie ułatwia życie nie tylko odbiorcom, którzy w danym momencie nie chcą lub nie mogą oglądać nagrań z dźwiękiem, lecz także osobom głuchym i niedosłyszącym.
Na przestrzeni ostatnich lat powstało wiele aplikacji do automatycznej transkrypcji wideo, jednak były one na tyle zawodne, że większość twórców dodaje napisy ręcznie, z poziomu IG. Teraz sam Instagram wychodzi im naprzeciw i zapowiada własne rozwiązanie.
Instagramowa funkcja automatycznych napisów jest obecnie w fazie testów. Jak widać na powyższym wideo Matta Navarry, wystarczy kliknąć naklejkę “Captions”, a aplikacja w parę sekund przetworzy mowę na tekst. Do wyboru będziemy mieć także kilka stylów napisów.
Czy narzędzie od Instagrama będzie przełomem i zagwarantuje użytkownikom (przynajmniej tym anglojęzycznym) bezbłędną jakość? Obyśmy się nie zawiedli!
TikTok w walce z hejtem
Wielu internetowym twórcom zapewne dobrze znany jest lęk przed otwarciem sekcji komentarzy pod artykułem, postem lub filmem. TikTok o tym wie i postanowił dołożyć swoją cegiełkę do walki z hejtem. Teraz użytkownicy aplikacji przed zamieszczeniem komentarza zobaczą adnotację zachęcającą ich do ponownego przemyślenia słów, które mogą być niestosowne lub niemiłe.
Ponadto TikTokerzy zyskają nowe narzędzie do zarządzania komentarzami. Jeśli użytkownik włączy opcję filtrowania wszystkich komentarzy, pod jego filmem będą widoczne wyłącznie te, które sam zaakceptuje.
Więcej tutaj: https://newsroom.tiktok.com/en-us/new-tools-to-promote-kindness
LinkedIn i platforma dla freelancerów
Wieść niesie, że LinkedIn jest w trakcie prac nad autorską platformą dla freelancerów!
Ma ona za zadanie pomóc użytkownikom szukającym podwykonawcy w odnalezieniu odpowiednich ekspertów, gotowych przyjąć dane zlecenie. Co ciekawe, podobno platforma miałaby również obsługiwać płatności, więc cały proces – od poszukiwań freelancera aż po finalizację zadania – odbywałby się w obrębie LinkedIna.
Źródło: https://socialpress.pl/2021/02/linkedin-pracuje-nad-platforma-dla-freelancerow
TikTok wprowadza personalizację reklam
W kwietniu TikTok planuje wystartować z reklamami personalizowanymi. Czy reklamodawcy mogą już zacierać ręce? Niekoniecznie, ponieważ to rozwiązanie będzie dostępne na całym świecie… oprócz Unii Europejskiej. Powodem jest RODO, które uniemożliwia spółce wejście z personalizacją na europejskie rynki i na razie nie wiadomo, czy i kiedy TikTok będzie się starał dostosować do rozporządzenia.
Warto jednak mimo wszystko zaznajomić się z tematem! Od 15 kwietnia reklamy zaczną bazować na aktywności użytkownika w aplikacji – m. in. na jego interakcjach z contentem na platformie lub z innymi reklamami. Oczywiście w ustawieniach użytkownik będzie mógł samodzielnie wyłączyć lub dostosować do siebie tę opcję.
Źródło: https://wersm.com/tiktok-shifts-to-more-personalized-ads-starting-april-15/
Nowa opcja monetyzacji filmów na Facebooku
Tego się nie spodziewaliśmy. Facebook ogłosił, że wkrótce twórcy będą mogli zarabiać na… jednominutowych filmach! W praktyce oznacza to, że taki 60-sekundowy materiał będzie przerywany reklamą o długości 30 sekund.
Nie każdy będzie jednak mógł monetyzować krótkie filmy. Serwis stawia następujące wymogi:
- liczba minut obejrzanych fragmentów filmów twórcy to minimum 600 tys. (60 dni wstecz);
- twórca musi mieć co najmniej 5 aktywnych filmów lub 5 aktywnych, zapisanych relacji live.
Zobacz więcej: https://about.fb.com/news/2021/03/helping-content-creators-diversify-revenue-on-facebook/
Instagram chce chronić dzieci
Instagram postanowił wprowadzić kilka nowych rozwiązań, które mają na celu ochronę nieletnich użytkowników aplikacji. Aby zapobiec nadużyciom, od teraz osoby dorosłe nie będą mogły wysłać wiadomości prywatnej do nastolatków, którzy ich nie obserwują.
A co z nieletnimi, którzy podali fałszywy wiek na swoim profilu? Tutaj do akcji ma wkroczyć uczenie maszynowe, które pomoże przewidzieć realny wiek użytkownika.
Technologia ta ma również wykrywać podejrzanych użytkowników powyżej 18 roku życia. Jeśli taka osoba zazwyczaj często wysyła prośby o umożliwienie obserwowania do kont prywatnych lub przesyła wiele wiadomości do nieletnich, nastolatek zobaczy specjalne ostrzeżenie w konwersacji. Jego treść możesz zobaczyć poniżej. 👇🏻
Więcej informacji: https://about.instagram.com/blog/announcements/continuing-to-make-instagram-safer-for-the-youngest-members-of-our-community
Czym jest social commerce i czy rzeczywiście już teraz można mówić, że jest to hit 2021 roku? Poniżej przeczytacie artykuł ekspercki Macieja Grada, Online Marketing Managera.
Na początku każdego roku marketingowe media internetowe na całym świecie prześcigają się w publikacjach trendów na bieżący rok. To zjawisko można dostrzec również na polskim gruncie. Różnica jest taka, że w USA prowadzone są szerokie badania w tym zakresie, natomiast reszta świata stara się przełożyć te wyniki na swój rodzimy rynek.
Badania „zza wielkiej wody”
Amerykańscy specjaliści do spraw marketingu i dziedzin pobocznych analizują sytuację i prognozują trendy na rok bieżący w oparciu o badania z roku poprzedniego.
Tutaj należy postawić kropkę i zadać pytanie: czy warto sugerować się takimi badaniami i przekładać wyniki “zza wielkiej wody” na rynek polski – mając na uwadze opóźnienie oraz różnice chociażby w funkcjonowaniu branży e-commerce?
We wstępie chciałbym zatem zaznaczyć swoje krytyczne podejście do polskich publikacji bazujących na wynikach amerykańskich. Nie widzę sensu w podejmowaniu decyzji z zakresu strategii marketingowej na podstawie wyników, które, z dużym prawdopodobieństwem, nie korelują z realną sytuacją w Polsce.
Czego dowiesz się poniżej?
- Czym jest social commerce?
- Jakie są jego zalety i wady?
- Czy social commerce jest trendem na 2021 rok?
- Jakie są statystyki social commerce?
- Jaka jest przyszłość kanału sprzedaży z wykorzystaniem social mediów?
Czym jest social commerce?
Gdy na początku tego roku przeczytałem informację, że social commerce będzie trendem na 2021 rok, to nie powiem, zdziwiłem się. Podejrzewam, że nie jako jedyny.
Moje pierwsze skojarzenie było takie, że social commerce to po prostu sklep na Facebook’u czy Instagramie. Z przekąsem zapytałem kilku marketerów o hasło “social commerce”. Ich odpowiedzi mnie uspokoiły i zarazem zaniepokoiły. Z jednej strony okazało się, że nie jestem jedyny, który tak odebrał znaczenie tej nazwy. Z drugiej strony pomyślałem, że osoby, które stawiają swoje pierwsze kroki w marketingu już sieją fake newsy bez opamiętania na swoich “fachowych” stories. Zatem do sedna. Czym jest to enigmatyczne połączenie social media i e-commerce?
W zasadzie wszystkie zjawiska, które wpływają na decyzję zakupowe w e-commerce przy pomocy social możemy wrzucić do worka o nazwie “social commerce”.
To jest to po prostu wpływ portali społecznościowych na zwiększenie zysków w sprzedaży internetowej. Ukonkretniając social commerce to:
- budowanie pozytywnego wizerunku firmy na podstawie opinii i komentarzy w serwisach: Facebook, Instagram, Youtube;
- tworzenie relacji z klientem za pomocą sprecyzowanego contentu do potencjalnego klienta w aplikacjach typu: Facebook, Instagram, TikTok, Youtube;
- algorytmy rekomendujące podobne marki/brandy do tych już obserwowanych przez konsumentów w social mediach;
- social login, który nie tylko przekazuje nam kilka przydatnych danych, ale przede wszystkim skraca czas i kroki zakupowe;
- wbudowane w Facebook’a moduły sprzedażowe: “sklep Facebook” i jego możliwość integracji z własnymi e-commercami;
- grupy facebookowe;
- czy nawet nielubiane live’y sprzedażowe.
Mówi się, że firma, która nie posiada fanpage’a na Facebook’u – nie istnieje. Poszedłbym dalej z tym stwierdzeniem. Fachowe działania z zakresu budowania relacji i dobrego wizerunku w social mediach, sprytne osadzenie produktów w contencie, właściwe linkowanie produktów oraz integracja ze swoim e-commerce – skracają proces, proces od pierwszego kontaktu z produktem do jego zakupu, a to przekłada się na zwiększenie zysków.
Social commerce w pewien sposób jest dla mnie konkurencją dla SEO. Jednak, gdy połączymy oba te procesy, to zyski się spotęgują, a nie mnożą (efekt synergii).
Nie wszystkie z wyżej wymienionych funkcji social commerce działają świetnie od razu, przecież wiele osób próbowało sprzedawać w facebookowym sklepie bez wyraźnych efektów. Natomiast sytuacja tu jest podobna do tworzenia i funkcjonowania contentowo dobrze zaprojektowanych stron internetowych. Jeżeli całości nie wzmocnimy dobrym storytellingiem i mnogością contentu tak, jak w SEO słowami kluczowymi, to nikt do tego sklepu nie trafi. Co gorsza, może klient znajdzie sklep, ale zrazi się brakiem opisanych kategorii produktów, informacji o bezpieczeństwie transakcji, wysyłki itd. W takim przypadku nawet płatne działania przepalą nam budżet.
Zalety i wady social commerce
Do najważniejszych plusów pozyskiwania nowych klientów kanałem social media jest precyzyjność grup odbiorców. To z jednej strony szerokie możliwości płatnego docierania do potencjalnego klienta, gdzie narzędzia reklamowe pozwalają nam określić grupę odbiorców bardzo zbliżoną do person naszych klientów. Z drugiej strony już sama mnogość obecnie istniejących aplikacji i portali społecznościowy pozwala w organicznych działaniach dobrać narzędzia pod kątem tego, gdzie nasz potencjalny klient może spędzać czas. Bardzo ważne jest dostosowanie nie tylko narzędzia, ale też języka komunikacji.
Kolejną zasadą są wcześniej wspomniane nowe technologiczne możliwości typu social login czy integrację narzędzi social media z e-commerce, co ułatwia zarządzanie magazynem, cenami zniżkami itd. Wszystkie technologiczne ułatwienia zmniejszają ilość kroków zakupowych, co, jak wiadomo, zwiększa szansę na finalizację zakupu.
Ogromne zasięgi social mediów i czas, który jego konsumenci spędzają na surfowaniu po wirtualnym świecie, nie jest rzeczą, obok której można przejść obojętnie. To niewątpliwie duża szansa na pojawienie się w umyśle klienta, który bez social mediów, nigdy by nas nie poznał. Uważam, że dużo łatwiej jest promować markę w social media niż za pomocą działań SEO, pomijając już fakt trudności prowadzenia działalności offline.
Pixele i inne kody śledzące w połączeniu z social media dają nam szansę na dziesiątki nowych kombinacji remarketingowych oraz remarketing związany z bezpośrednią działalnością w social media typu: fani marki.
Łatwa mierzalność działań i szybka informacja zwrotna czy działania w social media mają sens i są niewątpliwym ułatwieniem i plusem.
Kolejną zaletą są oczywiście reklamy płatne, “look a like” i narzędzia typu Audience Insight. To ostatnie narzędzie jest świetne również w doszlifowywaniu swoich targetów, w poznawaniu nowych zachowań klienta i delikatnym benchmarkingu.
Do minusów social commerce możemy niewątpliwie zaliczyć ogrom informacji, który jest w każdej sekundzie produkowany w tej przestrzeni. Skończyło się już Eldorado. Organiczne zasięgi spadły, a wyniki osiągną tylko Ci, którzy zainwestują i będą w pewien sposób nietuzinkowi w kreacji i szablonowi w kontekście zasad świata social media. Ciężko również zapanować nad wszystkimi negatywnymi komentarzami, które nie zawsze są uzasadnione. Łatwo więc „uzyskać” negatywny odbiór przyszłego nabywcy.
Fakty i statystyki Social Commerce:
- Na przestrzeni ostatnich dwóch lat ilość odesłań z social media do sklepów internetowych wzrosła o 100%;
- 30% spośród badanych ankietowanych stwierdziło, że kupiłoby bezpośrednio produkt z portalu / aplikacji social media;
- 70% konsumentów, zanim zrealizuje zakup w e-commerce, szuka opisów, opinii i komentarzy o produkcie i marce w social media;
- Współpraca projektowa Nike i Snapchat nastawiona na promocję i sprzedaż Air Jordan III „Tinker” okazała się sukcesem – po meczu NBA All-Star, produkt wyprzedał się w 23 minuty;
- W 2015 roku Facebook w Stanach Zjednoczonych miał wpływ na 51% zakupów w online i offline;
- W roku 2020 w stanach liczba osób kupujących w usługach social commerce zwiększyła się o około 25% i był to największy wzrost w historii, natomiast w kolejnych latach prognozy mówią o spadającym tempie wzrostu przynajmniej do 2023 roku.
Tak wyglądają w skrócie statystki z rynku amerykańskiego. Czy można je przełożyć bezpośrednio na nasz rodzimy grunt? Na pewno nie. Sposób konsumpcji social media, zaufania do technologii e-commerce, płatności internetowych czy nawet komunikacja brandów z klientami w USA zdecydowanie różni się od polskiej przestrzeni e-commerce. Natomiast są to wyniki, które mogą prognozować część zmian w Polsce.
Oczywiście dropy w stylu Nike i Snapchat to współpraca, która przynosi dobre efekty. Klienci coraz częściej szukają informacji o produktach w social mediach itd. Na polskim rynku ta sytuacja będzie podobna (procentowy wzrost), ale na inną skalę. Oczywiście wszystko zależy też od grupy odbiorców.
Co wiemy o polskim rynku?
Do takich badań lubię wykorzystywać narzędzie Similarweb. Zobaczmy, jak wygląda sytuacja w przypadku moich ulubionych case’ów e-commerce czyli eobuwie.com.pl i Zalando. Od razu przestrzegam przed zero-jedynkowym traktowaniem tych statystyk, potraktujmy je na tym etapie, jako pewną reprezentację całości (case study).
Po wpisaniu haseł: “eobuwie.com.pl” i “zalando.pl” otrzymujemy następujące wyniki:
- Oto źródła odsłon domeny eobuwie.com.pl w okresie ostatnich 6 miesięcy:
Direct — 28,17%, Referrals — 4,36%, Search — 40,66%, Social — 8,62%, Mail — 4,47%, Display — 13,73%
- Odesłania bezpośrednio w samym social media pochodziły z:
Facebook – 85,61%, YouTube — 10,37%, Facebook Messenger — 1,88%, LinkedIn — 0,47%, Twitter — 0,35%,
- Zalando — odesłania na domenę zalando.pl w okresie ostatnich 6 miesięcy pochodziły z:
Direct — 48,03%, Referrals — 3,86%, Search — 35,75%, Social — 12,95%., Mail — 5,17%, Display — 0,25%
- Odesłania bezpośrednio w samym social media pochodziły z:
Faceobok — 86,21%, YouTube — 10,11%, Facebook Messenger — 1,60%, Twitter — 0,59%, Instagram — 0,51%.
Warto dodać, że Zalando jest numerem jeden w swojej kategorii w Polsce, a Eobuwie plasuje się tuż za podium, na 4 pozycji. Branża oczywiście modowa.
Tutaj ważna dygresja na temat opłacalności budowania contentu na TikToku i wielkiej mocy sprzedaży na Instagramie, jeśli jest budżet i czas – czemu nie? Jeśli nie ma, to proponuję skupić się na Facebook’u – statystki pokazują, że zdecydowanie ten serwis społecznościowy nie umiera.
Analizując jeszcze wyniki Eobuwie i Zalando. To są wyniki przekierowań, nie zakupów. Skupiając się tylko na tych wynikach widać, że social media wysyłają bezpośrednio na te strony 10% ruchu. Mało? Ogromnie dużo, jeśli Wasza firma nie działa solidnie w social media, to już wiecie, jak wygenerować minimum 10-procentowy wzrost obrotów.
Jaka jest przyszłość kanału sprzedaży z wykorzystaniem social mediów?
Według mnie social commerce jest trendem od wielu lat, nie jest wcale hitem na rok 2021. Wskaźnik wzrostu przewidywany na kolejne lata pokazuje, że przyszłość tej gałęzi handlu elektronicznego rysuje się w „słonecznych barwach”. Co więcej, social commerce jest tak szerokim zjawiskiem, że skoki w tendencji wzrostowej mogą się pojawiać. Wystarczy, że powstanie nowa aplikacja społecznościowa lub obecnie istniejący Facebook wprowadzi nową rewolucjonizującą funkcję.
Media społecznościowe weszły na stałe do naszego świata, tak samo jak szeroko pojęty e-commerce – tutaj, moim zdaniem, będą tylko delikatne i elastyczne “liftingi” z ukierunkowaniem do odpowiednich platform. Czy to będzie SaaS, czy Open Source, czy Allegro, czy Amazaon, czy Facebook, czy Instagram, czy zaczepnie pisząc, Clubhouse…
Jeśli zainteresował Cię ten tekst, zajrzyj na social media Macieja Grada:
Instagram: PanMarketing.pl
Linkedln: https://www.linkedin.com/in/maciejgrad/
Facebook: https://www.facebook.com/gradmaciej
Informacje statystyczne pochodzą z:
32 Stunning Social Commerce Statistics for 2020